Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarki
wtorek, 5 listopada 2024 11:25
Reklama
Reklama
Reklama
ReklamaNeoPunkt Lubań sprawdź na Allegro

Andrzejki. Tradycja, wróżby, zabawa

Chociaż święto św. Andrzeja wypada 30 listopada, to już w weekend będzie można sobie powróżyć. Przepowiadanie przyszłości jest ściśle związane z andrzejkami.

Formalnie andrzejki powinny się odbyć w nocy z 29 na 30 listopada. Ale to wtorek i środa i nie jest to najlepszy czas na długie, nocne zabawy. Dlatego imprezy odbędą się już w ten weekend. Jedni wyruszą do klubów, inni zorganizują imprezy w domach.

Będzie też przepowiadanie przeszłości, bo to przecież stały element andrzejek. Dlaczego tak się dzieje, nie do końca wiadomo. Wiadomo natomiast, że ten zwyczaj wywodzi się ze starożytnej Grecji, gdzie dziś czci się św. Andrzeja. W polskim piśmiennictwie pierwsza wzmianka o nim pochodzi z 1557 roku.

Święty Andrzej

Andrzej Apostoł pochodził z żydowskiej rodziny mieszkającej nad Jeziorem Galilejskim. Był bratem św. Piotra. Początkowo był uczniem Jana Chrzciciela, a następnie Jezusa, którego po raz pierwszy zobaczył podczas chrztu w Jordanie. Św. Andrzej głosił Ewangelię i zginął śmiercią męczeńską na krzyżu w kształcie litery X. Jest patronem narodów słowiańskich, małżeństw, podróżujących, rybaków, rycerzy, woziwodów oraz rzeźników. Nic z tego nie pasuje jednak do wróżb i przepowiadania przyszłości.

Zwyczaje w Polsce

Lata temu do andrzejek podchodzono bardzo poważnie, nadając im charakter nie tyle dotyczący ogólnych wróżb, ile zamążpójścia. Podczas zabaw próbowano np., która panna wyjdzie najszybciej za mąż. Ślady tego są widoczne także we współczesnych zabawach andrzejkowych.

Z biegiem lat to święto straciło na powadze i obecnie oznacza raczej zabawę, w której udział mogą brać zarówno kobiety, jak i mężczyźni. Dorośli i dzieci.

Zabawy i przepowiednie

Wszystkie tradycyjne zabawy andrzejkowe odnoszą się do tego samego – do przepowiadania przyszłości. Na wiele różnych sposobów. Nikt nie może dać gwarancji, że przepowiednie się sprawdzą, dlatego lepiej podchodzić do nich z dużym dystansem.

Rzut butem. Zabawa polega na zdjęciu z nogi lewego buta. Jego właściciel staje tyłem i oddaje rzut do tyłu. Jeżeli but upadnie podeszwą do podłogi, a jego czubek jest skierowany w stronę drzwi, to zwiastuje to rzucającemu szybki ślub.

Cztery filiżanki. Także znana wróżba  Należy wziąć cztery naczynia i włożyć pod nie odpowiednio: obrączkę, listek i monetę. Ostatnią trzeba pozostawić pustą. Zamienia się filiżanki miejscami, a wskazana osoba wybiera jedną z nich i wyjmuje ukrytą rzecz.

Obrączka oznacza miłość,

listek małżeństwo,

moneta bogactwo.


Pusta filiżanka nie niesie ze sobą żadnej przepowiedni.

Obieranie jabłka. Każdy z uczestników sięga po podobnej wielkości jabłka i zaczyna je obierać. Celem jest uzyskanie najdłuższej, nieprzerwanej obierkę. Jej długość wróży staż w małżeństwie.

Dodatkowo można obierkę rzucić na ziemię, a powstały kształt interpretować jak literę, na którą zaczyna się imię ukochanej osoby.

Karteczki pod poduszką. Na małych papierkach wypisuje się imiona zarówno chłopców, jak i dziewcząt (w zależności od płci osoby, której się wróży), i chowa się je pod poduszką. Rano śpiąca na niej osoba sięga po jedną z karteczkę. Imię na niej zapisane będzie nosiła ukochana osoba.

Lanie wosku. Najbardziej znana wróżba, w której chodzi o to, żeby wylać gorący wosk na wodę. Trzeba to robić przez dziurkę od klucza. Kiedy substancja unosząca się na powierzchni cieczy zastygnie, odczytuje się znaczenie z kształtu plamy wosku. Często posiłkuje się przy tym cieniem, jaki rzuca na ścianę.

Wyścig butów. Obok lania wosku to najpopularniejsza wróżba. Każdy z uczestników zdejmuje jeden but i ustawia je w kolejce w stronę drzwi. Obuwie z końca przesuwa się na pierwsze miejsce, aż do momentu, gdy kolejka sięgnie progu. Właściciel buta, który będzie pierwsze, najszybciej się ożeni lub wyjdzie za mąż.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
Szympanides Makakikopulos 29.11.2022 22:35
Z opowiadań naocznego świadka zdarzenia: czasy przed II WŚ, głęboka białoruska prowincja, Andrzejki, północ-"czas duchów" więc wszyscy wewnętrznie rozedrgani... Wokół cembrowiny studziennej wianuszek wróżących sobie dziewcząt. Jedna w uczestniczek - pierwsza, bo tylko ona miała wianuszek adoratorów wiejskich w wśród nich jeszcze nie "oświadczonego" wymarzonego narzeczonego - nachyliła się nad krawędzią i dokładnie o północy spytała nad oddającą pełnym grozy echem studnią: "Andreju, Andreju, konopiejki sieju, musisz ty mienia skazać z kim budu żyźń kołatać"...Echo minęło a z głębi studni odezwał się grobowy głos" Sa mnoju, job twaju mać"!! W tym momencie pytająca osunęła się trupem - jak stwierdzili patolodzy serce jej pękło przeciążone nagłym skurczem przestrachu... I tak umiłowany w sercu narzeczony - bo to on niedługo przed, zanim pobiegły wróżyć u studni - przy pomocy kilku młodzieńców wszedł po drabinie do studni i głupim żartem-odzywką rozwalił jej serce które miała dla niego. Nie wziął kmiot pod uwagę zarówno podnoszącej wewnętrzne napięcie do zenitu wróżebnej atmosfery mistycyzmu tego wieczoru jak i realiów głęboko zabobonnej zapadłej, drewnianej białoruskiej wsi gdzie na każdym kroku coś się "czaiło", i w ten sposób niechcący zabił swoją ukochaną...

Pan Herakliusz 29.11.2022 09:17
Umiłowani Siostry i Bracia! Wróżenie w andrzejkowy wieczór to wielka porażka Kościoła. Podstępnie niczym koń trojański do tradycji katolickiej zakradł się pogański zwyczaj i ani groźbą, ani prośbą nie sposób go wykorzenić. Zamiast wspominać męczeńską śmierć św. Andrzeja i się nawracać, wierni chcą się dobrze bawić. Nic nie wskórał w 1727 roku biskup kujawski i pomorski Szembek, wydając specjalny edykt zakazujący wróżebnego „spuszczania wosku - sposobu od czarta podanego". Nadaremnie obecnie ks. dr Przemysław Sawa nakazuje się spowiadać: „Czy wierzysz we wróżby andrzejkowe? (prawdziwe wróżby, wróżby dla zabawy)". Bezskutecznie najsłynniejszy współcześnie polski demonolog-egzorcysta (czyli wypędzacz złych duchów) ks. dr Aleksander Posacki straszy, że andrzejkowe wróżby to „manipulacja sacrum", „grzech bałwochwalstwa", „zabawa w cudzołóstwo", „nierząd", „splugawienie" i „obrzydliwość". Wszystkim katolikom oddającym się pradawnym kultom w wigilię św. Andrzeja grozi przy okazji „zniewoleniami demonicznymi oraz innymi cierpieniami, czy nieszczęściami", „zachwianiem równowagi ciała, duszy i umysłu", „dolegliwościami fizycznymi i zaburzeniami psychicznymi", oraz „zaprzestaniem modlitwy". Andrzejki przypadają „na końcu lub na początku roku liturgicznego, a więc na czas przełomu szczególnie sprzyjającego magicznym obrzędom pogańskim" i nadal „nie przestają być duchowo niebezpieczne, bo jak świadczy wielu egzorcystów (...) wróżby czy wywoływanie duchów nawet dla zabawy są zaproszeniem demonów i powodują zniewolenie, a nawet opętanie" - przestrzega parafia pw. NSPJ w Krakowie. Dlatego też każdy chrześcijanin ma „ścisły obowiązek powstrzymania się od wszelkich form wróżenia". No a jeśli już przed rozpoczęciem adwentu pragnie się zabawić z okazji liturgicznego wspomnienia św. Andrzeja Apostoła, to zamiast „wracać do przedchrześcijańskich, pogańskich zwyczajów", powinien to być ubaw chrześcijański - bez wróżb i czarów.

adsasa 27.11.2022 14:24
Dzisiaj korzysta się z asystenta google i gra się w Kryształowa kula.

Reklama
Reklama
Reklama
wystawa
konkurs poetycki
11 listopada
manukultura
Wędrowiec
11 Listopada
Chagall
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
ReklamaPowiat Lubań
Reklama