Po czeskiej stronie Karkonoszy zaginęła 40. letnia Jana Kovářová wraz z trzyletnim dzieckiem. Jej samochód został znaleziony przed pensjonatem w Pecu pod Śnieżką, gdzie oboje przebywali. Ostatni raz widziano ją w pensjonacie cztery dni temu. Zakwaterowała się tam 25.12.
Od wtorku (27.12) nie ma z nią jednak żadnego kontaktu. Pokój był zamknięty.
Czeska policja od kilku dni bada okoliczności ich zaginięcia. Sprawdzono szpitale i inne miejsca zakwaterowania, ale niestety do tej pory ich nie odnaleziono.
Do poszukiwań zadysponowano również kilkadziesiąt psów, kamery termowizyjne, elektroniczny system poszukiwań osób zaginionych. Górskie patrole przemierzają Karkonosze na quadach, sześciokołowcach a także na nartach. W pogotowiu jest śmigłowiec, który jednak dziś nie mógł być użyty z uwagi na silne podmuchy wiatru.
Kierowcy autobusów czy taksówek nie potwierdzili transportu zaginionych. Niestety na razie żaden trop nie prowadził na ślad matki i jej synka. Jest brana pod uwagę możliwość, że przeszli na polską stronę.
Aktualizacja
Dziś, 2 stycznia po 13. czeska policja poinformowała, że w rejonie Różowej Góry odnaleziono ciała zaginionej kobiety i jej syna.
"Zakończyliśmy poszukiwania zaginionej kobiety i jej syna. Ich ciała zostały znalezione w lesie w rejonie Różowej Góry przez członków służby górskiej. Badamy przyczynę śmierci. Dziękuję wszystkim za współpracę" - przekazali policjanci na Twitterze.
Napisz komentarz
Komentarze