Wczorajsze spotkanie rozpoczęło się zgodnie z przewidywaniami. To zespół gości prowadził grę, a Łużyce chciały w tym spotkaniu szukać swoich szans w kontratakach. Pierwszy groźny strzał oddał Kamil Kurianowicz, ale czujny w bramce Marcin Gąsiorowski sparował piłkę na rzut rożny. Chwilę później, w 6 minucie meczu, rajd lewą stroną przeprowadził Paweł Urbaniak, jednak tym razem to obrona gości stanęła na wysokości zadania, nie pozwalając Łużycom na stworzenie klarownej sytuacji i wybijając piłkę poza linię bramkową.
Pierwsza część meczu rozgrywana była pod dyktando gości, jednak klarownych akcji było jak na lekarstwo. Łużyce także miały swoje szanse, głównie ze stałych fragmentów gry. W 19 minucie bliski trafienia do siatki był Damian Buzała, ale jego uderzenie głową przeszło minimalnie nad poprzeczką. W zespole Karkonoszy próbowali Baszak i Radziemski, ale za każdym razem obrońcy Łużyc blokowali uderzenia, nie pozwalając na interwencję Gąsiorowskiemu. W końcówce pierwszej części spotkania z rzutu wolnego próbował jeszcze Daniel Mlonek, ale jego uderzenie zatrzymało się na murze.
Więcej działo się w drugiej części spotkania. Łużyce wyszły bardzo odważnie i już w pierwszej akcji niewiele zabrakło, aby Michał Zachaczewski pokonał Malca. Skończyło się jednak tylko na rzucie rożnym. Z biegiem czasu coraz większą przewagę zaczęli osiągać goście. Łużyce były jednak dobrze zorganizowane i nie pozwalały ekipie Jacka Kołodziejczyka na zbliżenie się do bramki strzeżonej przez Marcina Gąsiorowskiego. Gorąco pod bramką Łużyc zrobiło się tylko w 66 minucie, kiedy piłka dwukrotnie wpadła do naszej siatki. Karkonosze rozegrały ładną akcję i Mateusz Baszak w sytuacji 1/1 pokonał bramkarza Łużyc. Sędzia Mateusz Lombardo odgwizdał jednak pozycję spaloną i wrócił do przewinienia, które miało miejsce chwilę wcześniej, dyktując rzut wolny z 17 metrów. Do piłki podszedł wspomniany wcześniej Baszak i huknął w okienko, ale i ta bramka nie została uznana. Dominik Radziemski nie zachował bowiem przepisowej odległości od muru ustawionego przez zawodników Łużyc.
W dalszej części obraz gry nie uległ zmianie. Karkonosze próbowały ataku pozycyjnego i długo rozgrywały piłkę na naszej połowie, jednak niewiele z tego wynikało. Łużyce w ostatnich 20 minutach ograniczyły się do defensywy i ostatecznie cel, jakim było nie stracenie bramki się udał. Ostatni mecz rozgrywany na naszym starym stadionie zakończył się bezbramkowym remisem.
W obecnym kształcie obiekt przy ulicy Ludowej przechodzi do historii. Stadion w Lubaniu powstał w 1931 roku, po 2,5 roku prac, a dziś zagraliśmy na nim po raz ostatni. Po 92 latach doczeka się wreszcie remontu i na jego miejscu w ciągu najbliższych 12 miesięcy powstanie nowy obiekt, który będzie służył naszym zawodnikom przez kolejne lata.
Na osobny akapit zasługują także młodzi kibice naszego zespołu, którzy przez cały mecz dopingowali naszych zawodników, ubarwiając trybuny pokazem świec dymnych i rac. Barwo!
Łużyce Lubań - Karkonosze Jelenia Góra 0:0 (0:0)
Żółte kartki: Chernyshcenko, Zachaczewski, Urbaniak oraz Kurianowicz
Czerwona kartka: Chmielewski (Karkonosze)
Sędziował: Mateusz Lombardo
Widzów: 300
Łużyce: Gąsiorowski - Chmielowiec, Buzała, Kozioł, Wadziński, Suski, Furmański (90' Karwecki), Mlonek (63' Chernyschenko), Bojdziński, Zachaczewski, Urbaniak (87' Młynarski)
Karkonosze: Malec - Kuźniewski, Firmanty, Kurianowicz (60' Chmielewski), Bębenek (77' Sołtysiak), Radziemski (90' Tokarz), Maciejewski, Jaros (77' Siudak), Kulchawy (85' Krawczyk-Demczuk), Kocot, Baszak
Napisz komentarz
Komentarze