W zawodach, w których wzięło udział ponad 100 zawodników z całej Europy nie zabrakło zaciętej rywalizacji kierowców seryjnych Mitsubishi Lancera Evo, którzy nie zdejmowali nogi z gazu. W sobotę po raz 3 w tym sezonie Serafinowicz wygrał rundę Górskich Samochodowych Mistrzostw Polski, powtarzając ten sam wyczyn w niedzielnych zawodach. Należy dodać do tego 7 miejsce w klasyfikacji generalnej rundy GSMP.
Jednak największym sukcesem i życiowym wynikiem była wygrana w niedzielnej odsłonie w klasie N+3000 podczas międzynarodowych zawodów, 2 miejsce w klasyfikacji generalnej kategorii 1 oraz zdecydowana dominacja nad autami DTM i GT.
Podczas 9. Wyścigu Górskiego, rozgrywanego na najdłuższej trasie w Polsce, panowały zmienne warunki pogodowe. Sobota to opady deszczu i wiele awarii technicznych, które doprowadziły do odwołania drugiego podjazdu wyścigowego. W niedzielę zawodnicy musieli przyzwyczaić się do zmiennej pogody i jazdy na deszczowych oponach, co nie przyniosło poprawy czasów osiąganych na 5493 metrowym odcinku.
Rafał Serafinowicz:
Cały zespół po zawodach Mistrzostw Europy w Limanowej jest bardzo zadowolony. Wykonaliśmy wszyscy kawał dobrej roboty. Ekipa Witek Motorsport przygotowała perfekcyjnie mojego Lancera, a ja pojechałem najszybciej jak się tylko dało. Wygrane w Limanowej to splot ciężkiej pracy różnych osób, które zaangażowane są w przygotowanie mnie i auta do startów. Weekend był bardzo trudny, warunki pogodowe nie rozpieszczały, mimo to pojechałem na 100% możliwości i umiejętności. Auto było perfekcyjnie ustawione dzięki RTR, a sponsorzy Exact Systems, Anex, Spark, sklep Beata z Lubania, MTMS Andrysz (najlepszy serwis samochodowy w Lubaniu) oraz Ireco Motorsport spowodowali, że moja głowa była skupiona tylko na jeździe. Chciałem bardzo podziękować kibicom z Lubania i Siekierczyna za doping. Udało się wygrać z wielokrotnym mistrzem Europy i przerwać jego dobrą passę na trasach EHC. To bardzo cieszy. Zmierzam po kolejny tytuł Mistrza Polski w GSMP, ale coraz bardziej chciałbym powalczyć w Europie. Już za 10 dni ruszamy do Banovców na Słowacji, gdzie tym razem stoczymy walkę w International Hill Climb Cup, GSMP i Mistrzostwach Słowacji z zawodnikami z zagranicy oraz bardzo szybkimi Słowakami. To jeden z najbardziej prestiżowych zagranicznych wyścigów i ciekawa trasa. Techniczna, ale zarazem szybka, która nie wybacza błędów. Chciałem podziękować Jap Lesna za cenne uwagi podczas weekendu i zapraszam wszystkich na Słowację.
Napisz komentarz
Komentarze