– Wychodzimy z górki pokryzysowej. Jestem przekonana, że kolejne taryfy będą niższe – zapowiedziała w Radiu ZET Paulina Henning-Kloska.
Na co i kiedy możemy liczyć?
– Taryfy ustaliliśmy teraz na 1,5 roku. W końcówce przyszłego roku jest przestrzeń do obniżki taryf – podkreśliła Hennig-Kloska.
I dodała: – Wyraźne odczuwalne zmiany cen będą w 2030 roku. Jak tylko przebudujemy miks energetyczny. Bo nie da się nagle zmienić, żeby 57 proc. energii pochodzącej z węgla, pochodziło z OZE.
Jednym z powodów, że teraz ceny prądu w Polsce są jednymi z najwyższych w Europie, wynika z tego, że – jak powiedziała w Radiu ZET Hennig-Kloska – „produkujemy zbyt dużo energii z węgla”.
– Dlatego nasza energetyka jest najbardziej emisyjna w Europie, najbardziej obciążana opłatami za emisję – wyjaśniła.
To ma się zmienić dzięki inwestycjom w OZE (odnawialne źródła energii). Koszty energii – zapowiada Ministerstwa Klimatu i Środowiska – do 2030 r. spadną o 13 proc., a do 2040 r. o 30 proc.
Bon energetyczny zostanie także w przyszłym roku
W rozmowie z Radem Zet szefowa resortu środowiska zapewniła, że w przyszłym roku będzie utrzymana tarcza osłonowa.
Przypomnijmy, że do końca września trzeba złożyć w urzędzie gminy lub miasta wniosek o przyznanie bonu energetycznego. Wysokość pomocy jest zróżnicowana w zależności od liczby osób w gospodarstwie domowym. I tak:
- 300 zł – przysługuje gospodarstwu domowemu jednoosobowemu,
- 400 zł – gospodarstwu składającemu się z 2 do 3 osób,
- 500 zł – gospodarstwu składającemu się z 4 do 5 osób,
- 600 zł – gospodarstwu składającemu się z co najmniej 6 osób.
Pieniądze są także dla osób mniej zamożnych, które swoje domy ogrzewają urządzeniami elektrycznymi, np. pompami ciepła czy piecami akumulacyjnymi. Musi to być jednak zgłoszone do Centralnej Ewidencji Emisyjności Budynków. Wówczas bon wyniesie:
- 600 zł – w przypadku gospodarstwa jednoosobowego,
- 800 zł – w przypadku gospodarstw składających się z 2 do 3 osób,
- 1000 zł – w przypadku gospodarstwa składającego się z 4 do 5 osób,
- 1200 zł – w przypadku gospodarstwa składającego się z co najmniej 6 osób.
Napisz komentarz
Komentarze