Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarki
poniedziałek, 28 kwietnia 2025 22:25
Z ostatniej chwili!
  • Po 20. zgłoszono pożar budynku mieszkalnego w Pobiednej, na miejsce jadą kolejne zastępy straży pożarnej. Na miejsce jest utrudniony dojazd, strażacy muszą dowozić wodę
Reklama
Reklama
Reklama
ReklamaCentrum Drewna Gryfów - Profesjonalny skład drewna

Zrobił ognisko w kuchennym zlewie i wyszedł na spacer z psem

To mogło skończyć się poważnym pożarem poddasza w wielorodzinnym bloku mieszkalnym. Na szczęście inkasent firmy energetycznej znalazł się we właściwym miejscu i czasie, dzięki czemu służby zdążyły zareagować na czas.
Zrobił ognisko w kuchennym zlewie i wyszedł na spacer z psem

Dziś przed 14. służby zostały poinformowane o silnym zadymieniu w bloku mieszkalnym przy ul. Warszawskiej w Lubaniu. Na miejsce natychmiast skierowano strażaków KP PSP w Lubaniu.

Na klatce było już tyle dymu, że nie było czym oddychać – usłyszeliśmy od młodego inkasenta firmy energetycznej, który tego dnia spisywał w tym bloku liczniki i to on powiadomił służby.

Dymu było tyle, że początkowo podejrzewano pożar na strychu. Szybko jednak okazało się, że dym wydobywa się z mieszkania na trzecim piętrze budynku. Strażacy w aparatach powietrznych weszli do środka i szybko zlokalizowali źródło pożaru. W kuchennym zlewie paliły się papiery, śmieci i zaczynały płonąć szafki.

Gdy strażacy rozwinęli linię wodną i gasili już pożar, pod blokiem pojawił się właściciel mieszkania z psem. Mężczyzna miał na sobie jedynie krótkie spodenki, a z tyłu zza pasa wystawała rękojeść noża. Gdy zobaczył, co się dzieje, z rozbrajającą szczerością powiedział do jednego ze strażaków "To u mnie" i próbował wręczyć mu klucze do mieszkania.

Ostatecznie pożar ugaszono zanim zdążył się rozprzestrzenić, dzięki czemu uniknięto tragedii wielu rodzin. Mężczyzna najprawdopodobniej wyszedł z mieszkania zostawiając w zlewie palące się papiery. Na pytania strażaków, co podpalił - hardo odpowiadał, że to nie ich sprawa. 

Na szczęście wcześniej jeden ze strażaków widząc, że ma nóż, przekonał go do oddania niebezpiecznych przedmiotów. Na prowizorycznych szelkach z bandaży elastycznych w spodenkach oprócz noża mężczyzna ukrył jeszcze klucz francuski i metalowe nożyczki. Po chwili mężczyznę przejął wezwany na miejsce patrol policji. 

Oficer prasowa KPP w Lubaniu potwierdziła, że mężczyzna podpalił w zlewie gazety i wyszedł z mieszkania. - Szykowany jest wniosek do Sądu i to Sąd zdecyduje o dalszym losie mężczyzny.

Na miejscu 3x JRG PSP Lubań i policja.



Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

DLB 28.04.2025 19:47
no i więcej takich lazi tylko czekać a policja ma w dupie a wystarczy sie rano przejechać jak człowiek wraca z nocek po lubaniu i sami tacy chodzą i tylko czekać az cos komuś zrobią;))

Czerwony Bohater 28.04.2025 19:18
Błąd, strażacy nie gasili tylko podawali prądy gaśnicze po rozwinięciu linii wodnych

Reklama
Reklama
Zajęcia korekcyjne
Rolki
owd
Wystawa Magdalenki
Szkrab
noc muzeów
LAWA
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
ReklamaPowiat Lubań
Reklama