Na tym etapie trudno o oficjalne stanowiska, większość osób znających szczegóły nabrała wody w usta. Jednak Świeradów to małe miasto i nie ma tam tajemnic, szczególnie gdy w grę wchodzą najważniejsze osoby w magistracie. Naprzeciw siebie stanęli burmistrz Roland Marciniak i sekretarz gminy.
Nieoficjalnie mówi się, że do awantury doszło, gdy burmistrz w obecności świadków wręczył kobiecie wypowiedzenie ze stanowiska sekretarza. Przyczyną miała być utrata zaufania do urzędniczki. Plotka głosi, jakoby Pani sekretarz puściły nerwy. Miały być krzyki i szarpanina, ponoć kobieta ostatecznie podarła dokument degradujący ją ze stanowiska i opuściła urząd.
Burmistrz Roland Marciniak o sprawie nie chce się wypowiadać, twierdzi że między nim a Panią sekretarz nie ma konfliktu.
- To jest normalna relacja służbowa, a wydarzyło się jak się wydarzyło. Zbyt wiele nie powiem, gdyż w związku z tym złożyłem dwa doniesienia na policję: w sprawie naruszenia nietykalności cielesnej funkcjonariusza publicznego i fałszowania dokumentów.
To ostatnie miało być właśnie przyczyną utraty zaufania do sekretarz gminy i przyczyną zdegradowania na niższe stanowisko.
W tle może być sprawa budynku socjalnego, który miasto wynajmowało od osoby blisko spokrewnionej z Panią sekretarz, a który w 2015 roku uległ spaleniu – mówi lokalny reporter, Mateusz Szumlas. - Właściciel wystąpił do sądu przeciwko miastu. Chodzi o to po czyjej stronie leżą koszty naprawy budynku. Plotka mówi, że między burmistrzem a Panią sekretarz zaczęło iskrzyć właśnie na tej linii, ale tu nikt prawdy nie powie.
O sprawie budynku pisaliśmy w materiale z 2015 roku pt.: (Nie) świadome niszczenie budynków?
Burmistrz zaprzecza jakoby sprawy miały związek. - Jedno z drugim nie ma nic wspólnego. W tej sprawie sąd zdecyduje kto ma rację. Ja twierdzę, że racja leży po naszej stronie, przeciwnego zdania jest właściciel budynku.
Ostatecznie nikt nie chce oficjalnie powiedzieć o co poszło, pewnym jest natomiast, że sprawą zajmuje się lubańska policja.
W tej chwili prowadzone jest postępowanie sprawdzające w kierunku naruszenia nietykalności cielesnej funkcjonariusza publicznego. Prowadzone przez policjantów czynności mają na celu wyjaśnienie zaistniałego zdarzenia - mówi rzecznik prasowy KPP w Lubaniu st.asp. Justyna Bujakiewicz-Rodzeń.
O sprawie najwyraźniej nie chce też rozmawiać sama sekretarz świeradowskiego magistratu, przebywająca w chwili obecnej na zwolnieniu lekarskim. W pewnym sensie jest to zrozumiałe, bowiem jak twierdzi mąż kobiety ta nie czuje się najlepiej. Mimo to poprosiliśmy ją o kontakt, na który do czasu publikacji materiału się nie doczekaliśmy.
Napisz komentarz
Komentarze