Choć informacje o jej lubańskich korzeniach są dosyć skromne, warto pamiętać, że to właśnie u nas zaczęła się jej historia. A jest to historia pasjonująca, między innymi ze względu na bariery, jakie musiała pokonać Junge, by rozwijać się twórczo. Modę uważa się odwiecznie za domenę kobiet, ale w pierwszej połowie XX wieku nie było przyjęte, żeby były one projektantkami, designerkami, wykładowczyniami akademickimi i znaczącymi w środowisku postaciami.
Jürgen Vieting - pisarz, redaktor i dziennikarz niemiecki opowiadał zgromadzonym o tym, skąd się wziął pomysł na napisanie książki i jak wyglądała droga zawodowa lubanianki z urodzenia. Wiadomo, że Margarete podwaliny rzemiosła artystycznego zdobyła w Dreźnie. Tam pobierała pierwsze lekcje malarstwa, jednak aby zdobyć dalsze wykształcenie musiała wyjechać do Monachium. Po powrocie do Drezna zajęła drugie miejsce w drezdeńskich warsztatach rzemiosł artystycznych (Drezdener Werkstätten für Handwerkskunst Schmidt und Müller) i rozpoczęła swoją przygodę jako projektantka mebli. Z przepełnionego czarem rokoko weszła w świat prostoty.
Surowy styl był pełen szyku i spodobał się szerokiej gamie odbiorców. Jednak na przestrzeni lat wśród jej prac oprócz różnej maści mebli znalazło się również pianino, zabawki, projekty ubrań czy srebrny naszyjnik, który swego czasu były wystawiony w największym domu towarowym w Berlinie. Warto zaznaczyć, że sztuka Margarete pojawiała się na wystawach nie tylko w Niemczech, ale też we Włoszech czy Stanach Zjednoczonych. Co więcej została pierwszym docentem, a następnie profesorem Wyższej Szkoły Rzemiosła Artystycznego w Dreźnie. Również jako pierwsza kobieta należała do Niemieckiego Związku Twórczego - organizacji skupiającej architektów, inżynierów i artystów związanych z budownictwem, której działalność miała znaczący wpływ na rozwój idei architektury modernistycznej w Niemczech i krajach ościennych.
Życie francusko-niemieckiej designerki wypełniały wzniosłe ideały, ponieważ walczyła o równouprawnienie studentek ze studentami i przeciwstawiała się antysemityzmowi. Żyła do 1966 roku, a ostatnie lata przeznaczyła na rysowanie i malowanie akwareli. Jeden ze studentów projektantki stwierdził, że jej duch był duchem uniwersalizmu i prawdziwej humanitarności.
- Wiedza o znanych osobistościach pochodzących z naszego regionu może stać się dla nas inspiracją zarówno w pracy, jak również w życiu codziennym - zauważył dr Łukasz Tekiela, dyrektor Muzeum Regionalnego w Lubaniu. - Wybitne jednostki czynią dany region atrakcyjniejszym, bowiem ich dziedzictwo zostawia ślad na wiele lat. Kiedy szukamy znanych postaci związanych z Lubaniem, to praktycznie nie trafiamy na kobiety. Z reguły pojawiają się mężczyźni, którzy urodzili się bądź osiedli się w Lubaniu i z czasem zdobyli sławę. Poczet znanych lubanian jest bardzo szeroki, ale trudno szukać w nim kobiet. Dlatego bardzo chętnie witamy w tej grupie osobę Margarete Junge - podkreślał historyk.
Słowami: „Myślę, że Lubań może się cieszyć z faktu, że taki człowiek jak Margarete Junge urodził się w Lubaniu” niemiecki prelegent zakończył spotkanie w muzeum.
Napisz komentarz
Komentarze