Około 17. z jednego z kanałów na wysokości ul. Worcella w Lubaniu zaczęła uchodzić, do płynącej tamtędy Siekierki, woda o rdzawym kolorze. Mieszkańcy miasta natychmiast podnieśli alarm.
- Ktoś spuścił do Siekierki jakąś chemię, cały strumień zabarwiony jest na rdzawy kolor - usłyszeliśmy w telefonie. Po przybyciu na miejsce zastaliśmy tam wszystkie służby, łącznie z pracownikami miejskich wodociągów, którzy natychmiast wyjaśnili przyczynę zanieczyszczenia.
- Mamy awarię na ulicy Mickiewicza koło wiaduktu. W związku z tym musieliśmy wyłączyć jedną nitkę rurociągu i spuścić z niej wodę, a tu właśnie mamy spust do strumienia – wyjaśnia Krzysztof Czuj, kierownik ds. remontów i eksploatacji w LPWiK.
Jak wyjaśniano jest to trudna awaria i aby zapewnić miastu stałe dostawy wody konieczne było spuszczenie jej do strumienia. Niestety w takich sytuacjach z rur odrywa się osad, który w sposób naturalny osadza się w rurociągu. Zapewniano nas, że woda spuszczona do Siekierki jest surowa, a osad nie stanowi zagrożenia dla środowiska.
Napisz komentarz
Komentarze