W kontekście odchodzącej zimy mówienie o śmierci jest jak najbardziej na miejscu. Z niej bierze się tradycja palenia bądź topienia Marzanny. Zwyczaj ten, zakorzeniony w obrzędach ofiarnych, miał zapewnić urodzaj w nadchodzącym roku. Zabicie postaci przedstawiającej boginię śmierci (Marzannę) spowoduje jednocześnie usunięcie efektów przez nią wywołanych (zimy) i nadejście wiosny.
Tradycja nakazywała, aby orszak złożony z kukły i dzieci obszedł wszystkie domy we wsi. Po drodze podtapiano Marzannę w każdej wodzie, jaka się nadarzyła. Wieczorem kukłę przejmowała młodzież. W świetle zapalonych gałązek jałowca wyprowadzano marzannę ze wsi, podpalano i wrzucano do wody. Z topieniem Marzanny, również obecnie, związane są różne przesądy: nie wolno dotknąć pływającej w wodzie kukły, bo grozi to uschnięciem ręki, obejrzenie się za siebie w drodze powrotnej może spowodować chorobę, a potknięcie i upadek – śmierć w ciągu najbliższego roku.
Tyle o tradycjach. Tymczasem wiosnę ostatni raz witaliśmy 21 marca w 2011 roku. Co ciekawe, po raz kolejny nie nastąpi to przez kilkadziesiąt kolejnych lat. Wszystko to jest związane z tzw. ruchem precesyjnym, który wykonuje nasza planeta. Ponieważ kalendarz, którym się posługujemy, nie uwzględnia tego ruchu, konieczne były pewne przesunięcia w datach. I tak, aż do roku 2102 astronomiczna wiosna wypadać będzie 20 marca.
Trochę to smutne, że wiosnę witamy jedynie w kalendarzu. Tegoroczna zima dała się wszystkim we znaki i jak na razie nie chce nas opuszczać. Dotychczasowe przebłyski wiosny znajdujemy jedynie w kwitnących oczarach, przebiśniegach czy wierzbach. Bywały lata, gdzie o tej porze roku zieleniły się już pierwsze krzewy. Niestety nie w tym roku. Według synoptyków jeszcze z początkiem kwietnia temperatury oscylowały będą w okolicach 11-14 °C, choć przewidywane są dni, gdzie słupek rtęci skoczy do 20°C.
Na szczęście wiosna przyjdzie prędzej czy później. Przyroda wówczas nadrobi stracone dni w ciągu paru tygodni. Prosimy jedynie osoby z zapałem wychwalające zimę, aby zgodnie z tradycją zrobiły Marzannę i na trzy pory roku pomogły jej opuścić ziemski padół.
Napisz komentarz
Komentarze