W toku przeprowadzonego w tej sprawie śledztwa ustalono co następuje. Małgorzata R. i Marek L. od ponad 20 lat żyli w związku konkubenckim. Z tego związku pochodzi córka Aleksandra L. Zamieszkiwali w Jeleniej Górze.
Od ponad 2 lat życie rodzinne wymienionych nie układało się poprawnie. Powodem pogorszenia się sytuacji rodzinnej był fakt, iż Marek L. od dłuższego czasu nadużywał alkoholu. Od września 2014 roku dochodziło w rodzinie wymienionych do częstych awantur domowych. W ich trakcie Marek L. wielokrotnie groził konkubinie pozbawieniem życia, szarpał ją za ubrania, tłukł naczynia, używał słów wulgarnych.
W kwietniu 2016 roku Małgorzata R. ,,wyrzuciła” konkubenta z mieszkania. Jednakże wkrótce wymieniony wrócił oświadczając, że zrobił tzw. wszywkę. Przez okres jednego miesiąca sytuacja uległa poprawie. Od czerwca 2016 Marek L. ponownie zaczął spożywać alkohol, początkowo ukrywając się przed najbliższymi. W lipcu 2016 roku Małgorzata R. kazała konkubentowi opuścić mieszkanie i oświadczyła, że zamierza zakończyć z nim związek. W/w wyprowadził się i zamieszkał u matki. Przez okres 3 tygodni w ogóle nie kontaktował się z rodziną. Natomiast od połowy sierpnia 2016 roku Marek L. zaczął naprzykrzać się wyżej wymienionym. W dniu 4 września 2016 roku Marek L. wraz z matką przyjechał do mieszkania pokrzywdzonej z zamiarem zabrania swoich rzeczy. Wtedy też ponownie prosił pokrzywdzoną, aby mu wybaczyła i pozwoliła wrócić do domu. Niemniej jednak Małgorzata R. stanowczo odmówiła.
W dniu 6 września 2016 roku około 22:00 Małgorzata R. udała się na spoczynek. Córka położyła się obok niej. Obydwie zasnęły. Około godz. 00:00 Marek L. przybył do mieszkania zajmowanego przez Małgorzatę R. i ich córkę. Dostał się do jego środka w nieustalony sposób. Wyżej wymieniony posiadał przy sobie siekierę. Po wejściu do mieszkania zaatakował Małgorzatę R. siekierą. W wyniku tego pokrzywdzona obudziła się i zaczęła walczyć z napastnikiem. Odgłosy walki obudziły również Aleksandrę L., która początkowo dostrzegła wyłącznie matkę walczącą z nieznanym jej mężczyzną. Zaczęła krzyczeć. W wyniku zadanego ciosu Małgorzata R. osunęła się na podłogą. Widząc to Aleksandra L. odruchowo zabrała leżący telefon leżący i podbiegła do napastnika próbując go powstrzymać. Dopiero wtedy zorientowała się, że napastnik jest jej ojcem. Stojąc w przedpokoju próbowała odciągać wymienionego od matki. Wtedy też została uderzona przez ojca siekierą w głowę, w okolice czoła a następnie w plecy. Po tym ataku Aleksandra L. uciekła do swojego pokoju, zamykając na klucz drzwi. Marek L. podszedł do drzwi od pokoju córki próbował wywabić ją na zewnątrz, mówiąc, aby „pomogła matce”. Niemniej jednak Aleksandra L. pozostała w zamknięciu i przez telefon zawiadomiła służby ratunkowe. Wobec nieudanej próby wywabienia córki na zewnątrz, Marek L. wrócił do Małgorzaty R. Po upływie kliku chwil, Aleksandra L. wyszła na zewnątrz. Przez uchylone drzwi dostrzegła, że jej ojciec wychodzi z mieszkania. Na miejsce zdarzenia, kilka minut po zgłoszeniu, przyjechał patrol policji. Drzwi od budynku otworzył Marek L. był zakrwawiony. Wymieniony został zatrzymany przez funkcjonariuszy policji. Małgorzacie R. i Aleksandra L. udzielono pomocy medycznej. Przewieziono do szpitala. Jednakże Małgorzata R. po kilku godzinach zmarła.
Z opinii biegłego z zakresu medycyny wynika, że Małgorzata R. doznała m.in. licznych ran rąbanych i ciętych, a także tłuczonych głowy i karku. Natomiast Aleksandra L. doznała obrażeń, które naruszyły czynności jej narządów na czas powyżej dni 7. Marek L. w chwili zdarzenia miał 2,1 promila alkoholu we krwi. W oparciu o zebrany materiał dowodowy przedstawiono Markowi L. zarzut popełnienia czynu z art. 148 §2 pkt 1 k.k. oraz z art. 13 §1 k.k. w zw. z art. 148 §1 k.k. i art. 157 §1 k.k. w zw. z art. 11 §2 k.k. a nadto z art. 207 §1 k.k. Marek L. w czasie przesłuchania poprzedzającego skierowanie aktu oskarżenia, nie przyznał się do zarzutów znęcania się nad konkubiną oraz córką, jak również do usiłowania zabójstwa Aleksandry L. W toku postępowania kilkakrotnie składał wyjaśnienia. Z opinii biegłych psychiatrów wynika, że w/w w czasie zarzucanych mu zdarzeń miał ograniczoną zdolności do rozpoznania znaczenia swoich czynów i pokierowanie swoim postępowaniem, ale było to działanie alkoholu, które był on w stanie przewidzieć, na podstawie swoich wcześniejszych doświadczeń. Dlatego też ma zastosowanie art. 31 §3 k.k. Marek L. nie był dotąd karany za przestępstwa. Na wniosek Prokuratora Rejonowego w Jeleniej Górze miejscowy Sąd Rejonowy w dniu 8 września 2016 roku zastosował wobec wymienionego środek zapobiegawczy w postaci tymczasowego aresztowania, który następnie mocą decyzji Sądu Okręgowego w Jeleniej Górze przedłużono. Markowi L. za popełnienie zarzuconego mu czynu grozi kara pozbawienia wolności na czas nie krótszy niż 12 lat, 25 lat pozbawienia wolności albo dożywotniego pozbawienia wolności.
Napisz komentarz
Komentarze