Choć do zdarzenia doszło w Górze, po drugiej stronie województwa, tę historię trzeba poznać. Kierowca szkolnego autobusu, który był uzależniony od narkotyków stracił kontakt z rzeczywistością. Mężczyzna tego dnia umyślnie doprowadził do katastrofy drogowej, narażając życie kilkudziesięciu osób. 28 marca Prokurator Rejonowy w Głogowie skierował przeciwko niemu akt oskarżenia.
Do dramatycznych zdarzeń doszło 16 października 2024 roku.
Tego dnia kierowca, będąc w nieodpowiednim stanie psychofizycznym, od początku jechał z bardzo dużą prędkością, ignorując ograniczenia administracyjne. Prowadził autobus jedną ręka, słuchając kazania i mówiąc do siebie. Przejeżdżał przez progi zwalniające bez zatrzymywania. Jadąc staranował dwa znaki drogowe. Jeden z nich wybił przednią szybę autobusu. Następnie uszkodził mijający go pojazd Mazda, a także potrącił jadące przed nim pojazdy marki BMW oraz marki Mercedes. Po tym, po najechaniu na próg zwalniający skręcił i wjechał autobusem na teren posesji położonej przy drodze, gdzie uderzył w bramę wjazdową i dwa pojazdy tam zaparkowane, a następnie w budynek mieszkalny, w którym znajdowały się 4 osoby. Łącznie szkody oszacowano na blisko 120 tys. zł. - informuje Liliana Łukasiewicz, rzecznik prasowa Prokuratury Okręgowej w Legnicy.
Pięcioro dzieci zostało rannych – doznały stłuczeń i siniaków głowy, kolan, ramion i klatki piersiowej. Na szczęście obrażenia nie były poważne.
Jakub G. został zatrzymany i tymczasowo aresztowany. Był trzeźwy, ale – jak później ustalono – uzależniony od marihuany i amfetaminy. Biegli potwierdzili u niego zaburzenia osobowości i znacznie ograniczoną poczytalność. Mężczyzna twierdził, że „prowadziła go siła wyższa”.
28 marca Prokurator Rejonowy w Głogowie skierował przeciwko niemu akt oskarżenia. Grozi mu od roku do 10 lat więzienia. Sąd może jednak zastosować nadzwyczajne złagodzenie kary.
Sprawą zajmie się Sąd Rejonowy w Głogowie.
Napisz komentarz
Komentarze