Aktualnie przepisy wymagają od właścicieli nieruchomości prywatnych wystąpienia do wójta, burmistrza, prezydenta miasta o zezwolenie na wycinkę drzew i krzewów na terenie działki. Zdaniem autorów projektu stanowi to nadmierną i nieuzasadnioną ingerencję w możliwość wykonywania prawa własności nieruchomości.
Autorzy projektu podkreślają, że stosowanie obecnych przepisów mija się z celem, bo i tak niemal wszystkie decyzje wydawane przez samorządy były pozytywne i zezwalały na wycinkę. „Obecna procedura niepotrzebnie obciąża więc zarówno właścicieli nieruchomości, jak i organy administracji" - zaznaczono w uzasadnieniu projektu.
Dodatkowo projekt zakłada zmniejszenie administracyjnej kontroli nad wycinką drzewostanu poprzez podwyższenie obwodu drzew, co do których nie ma obowiązku uzyskiwania zezwolenia. Zmianie ulegną też obciążenia finansowe wnioskodawców związane z uzyskaniem zezwolenia, podwyższone zostaną obwody drzew, co do których nie ma obowiązku opłaty za ich usunięcie.
Proponowane rozwiązania umożliwią gminom rezygnację z wydawania zezwoleń oraz rezygnację z opłat za usunięcie drzew w wybranych przez nie sytuacjach. Dzięki temu gminy będą mogły dostosować zakres prowadzonych postępowań do rzeczywistych potrzeb i możliwości gminy. Samorządy będą miały również możliwość określenia stawek opłat za usunięcie drzew i krzewów dzięki czemu uzyskają realny wpływ na poziom swoich dochodów z tego tytułu.
Z jednej strony projekt cieszy właścicieli prywatnych nieruchomości, którzy utyskiwali na zbytnią biurokrację. Broniąc się przed nią usuwali drzewa zanim osiągnęły rozmiary mogące stanowić problem.
Z drugiej strony słychać głosy zapowiadające chaos i masowe wycinki m.in. zadrzewień śródpolnych, które są siedliskami ptaków i drobnej zwierzyny.
Napisz komentarz
Komentarze