Skąd sztabki złota na plaży w Folkestone? W 2014 roku niemiecki artysta Michael Sailstorfer z okazji rozpoczynającego się wówczas festiwalu Folkestone Triennial zakopała na plaży 30 sztabek bulionowych złota o wartości 10 tys funtów. Aby utrudnić zadanie poszukiwaczom zakopano też wiele niezbyt cennych metalowych przedmiotów. W miasteczku wybuchła prawdziwa gorączka złota. Piach na plaży przekopywało kilkaset osób, poszukiwania skutecznie utrudniały pływy, które codziennie zalewały plażę i fakt, że sztabki zakopano dosyć głęboko.
Nigdy się nie dowiemy czy złoto zostało odnalezione czy nie, ponieważ wielu ludzi odejdzie bez poinformowania o znalezisku – mówił wówczas Lewis Biggs, kurator festiwalu.
Po upływie dwóch lat od tamtych wydarzeń trójka przyjaciół zrzeszona w Klubie PHEC Thesaurus wybrała się na poszukiwania nie odnalezionych jeszcze sztabek złota. Jedną z tych osób był pochodzący z Lubania Robert Swerczyk, były komendant lubańskiego Hufca ZHP.
Pojechaliśmy tam tak, ze śmiechem, to miał być sposób na spędzenie niedzielnego popołudnia z wykrywaczami – opowiada portalowi eLuban.pl Robert Swerczyk, który dokonał znaleziska. - Wszedłem na plaże i po pięciu minutach wykopałem sztabkę. Mówi się, że jest to dopiero ósma odnaleziona sztabka.
Robert poszukiwaniami z detektorem zajmuje się już 4 lata i jest to najbardziej wartościowe znalezisko, bo cena znalezionego kruszcu to około 3 tys zł. Jednak tym co znalazł najcenniejszego jest wikińska srebrna moneta datowana na 750 rok n.e. - Znalazłem ją w tym roku. Jak na razie nie jest wyceniona. W tej chwili jest u archeologów i krąży pomiędzy British Museum a Oxfordem i profesorowie się ścierają – mówi ze śmiechem poszukiwacz skarbów.
Złotonośna plaża znajduje się w Folkestone w południowej Anglii w hrabstwie Kent. Sztabkę znaleziono używając detektora Minelab Xterra 705 z cewką NEL Tornado 18.75kHz w mokrym piasku na głębokości 20 cm.
Napisz komentarz
Komentarze