Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarki
wtorek, 26 listopada 2024 09:39
Reklama dotacje rpo
Reklama
Reklama
Reklama
ReklamaNeoPunkt Lubań sprawdź na Allegro

Polscy kierowcy kpią sobie z ograniczeń prędkości

Od stycznia tego roku straż miejska i straż gminna nie mogą przeprowadzać kontroli fotoradarowych. Kierowcy z pewnością poczuli dużą ulgę, ponieważ – jak się powszechnie uważa – głównym celem stosowania fotoradarów przez te służby było „zarabianie” pieniędzy. Tylko w 2015 r. dzięki zdjęciom z fotoradarów wystawiono 750 tys. mandatów na sumę ponad 130 mln zł. Czy jednak zmiana przepisów nie odbiła się negatywnie na naszym bezpieczeństwie?
Polscy kierowcy kpią sobie z ograniczeń prędkości

Przeprowadziliśmy badania w pięciu lokalizacjach, gdzie przed 1 stycznia tego roku działały fotoradary straży miejskiej. Niestety wyniki wyszły bardzo złe. We wszystkich tych miejscach 73% kierowców przekraczało dozwoloną prędkość. W przypadku ok. połowy osób było to przekroczenie o 10 km/h lub więcej” – mówi w wywiadzie dla agencji informacyjnej infoWire.pl Anna Zielińska z Centrum Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego Instytutu Transportu Samochodowego.

W jednym ze sprawdzanych miejsc – w alei Niepodległości na wysokości gmachu Głównego Urzędu Statystycznego w Warszawie – w ciągu doby dozwoloną prędkość przekroczyło ok. 30 tys. kierowców. Tymczasem w trakcie funkcjonowania tam stacjonarnego fotoradaru straż miejska wystawiała dziennie mniej więcej 80 mandatów.

Łącznie zlikwidowano prawie 400 stacjonarnych fotoradarów używanych przez straż miejską i straż gminną. I może nie byłoby w tym nic złego, gdyby zastąpiono je kontrolami policyjnymi. Niestety nie stały się one jednak częstsze. Powoduje to, że kierowcy łamiący przepisy czują się bardziej bezkarne i jeszcze częściej naruszają prawo. Brakuje prewencji, którą fotoradary zapewniały. „Ich używanie było najefektywniejszą i stosunkowo tanią metodą na zmianę zachowań kierowców” – uważa ekspertka.

Warto przy tym zauważyć, że zlikwidowane fotoradary w większości przypadków stały tam, gdzie były potrzebne. Ich lokalizację uzgadniano z policją i Inspekcją Transportu Drogowego. „Skoro fotoradary zostały zabrane, powinno się pojawić coś w zamian. Mija już prawie rok, a w tych miejscach nie ma żadnych kontroli lub są one sporadyczne. Dlatego też w okolicach dochodzi do ciężkich wypadków, których przedtem nie było” – zauważa rozmówczyni. Czy stacjonarne fotoradary straży miejskiej i straży gminnej należy zatem przywrócić?


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

verum 20.11.2016 00:52
no tak BEZPIECZEŃSTWO a ile razy widziałem i pewnie nie tylko ja, najlepiej widać na przykładzie małych miejscowości szkoła, sklep, kościół, nie tam nigdy nie stali z radarem, a gdzie, a no za wioską, prosta szeroka droga, ale znak jeszcze teren zabudowany i co, no co mamy cie, 100zł, to jest dla bezpieczeństwa?

Norek 19.11.2016 23:15
Tak tylko że straż miejska czy gminna miała prawa tylko ich nie przestrzegała np. Lepienie mandatu komuś w Polsce a okazuje się że jest zagranicą. Po swoim doświadczeniu wiem że straż w Lubaniu nie jest potrzebna!!! Mieli zgłoszenie tak oczywiście przyjechali ale nic z tym nie zrobili a w tym miejscu o którym ja mówię jest bardzo niebezpiecznie! Oni chcą żeby przywrócić im prawa do radarów jak oni prostych spraw nie potrafią zrobić...

Herakliusz 18.11.2016 13:51
Przecież fotoradary są po pierwsze dla zapewnienia bezpieczeństwa poprzez wymuszanie ograniczenia prędkości z jednej - a po drugie do inkasowania od niepoprawnych stosownych kar pieniężnych zwanych mandatami. Jedno z drugim jest integralnie związane i po jaka cholerę w opisach czyni się wodę z mózgu że służyły tym formacjom, które pozbawiono prawa używania wyłącznie do "zarabiania pieniędzy". Jeżeli nawet w ramach tego "zarabiania" stan bezpieczeństwa na drogach wymuszał ograniczenie prędkości - to znaczy że system działał prawidłowo czyli spełniał zadania do których został stworzony. Kto zatem wymusił na decydentach pozbawienie straży miejskich i gminnych tych uprawnień. Oczywiście wysoko postawieni VIP-owie którzy z reguły norm prędkości nie przestrzegają a mandaty płacić muszą bo nie mają immunitetu - a nawet jak mają to wolą aby fakt naruszenia prawa pozostał poza opinią publiczną. Policji i innych tych uprawnień przecież pozbawić nie mogli.Czas najwyższy przywrócić uprawnienia ale tylko do stacjonarnych - niech gminy zarabiają.

zmarnowane środki 18.11.2016 12:00
To prawda, że radary wpływały korzystnie na bezpieczeństwo. Kierowcy nadal zwalniają w tych miejscach, w których stały. Mam na myśli radary stacjonarne, sensownie lokalizowane, zaakceptowane przez Policję a nie przenośne, stawiane dla reperowania budżetów. Szkoda takiej ilości drogiego sprzętu, który powinien pracować na drogach a z powodu braków legislacyjnych zalega w magazynach. To nic innego jak zmarnowanie publicznych (czyli naszych) pieniędzy.

Reklama
Reklama
Reklama
ReklamaZakład Pogrzebowy Hades S.C. 24/h 600451593, 781791731
manukultura
Jarmark Radogoszcz
Andrzejki
Reklama
Reklama
Reklama
Reklamadotacje rpo
Reklama
ReklamaPowiat Lubań
Reklama