Boks między Urzędem Skarbowym a zapleczem Baru Ratuszowa położony jest na środku parkingu, przy ulicy Starej w Lubaniu. W sobotnią noc (05.11.2016) płonął już po raz drugi w tym roku. Pożar, który wybuchł wewnątrz był na tyle duży, że uszkodzeniu uległy auta stojące najbliżej płonącego śmietnika.
- Ostatni pożar miał miejsce w lecie i po tym incydencie Pan burmistrz wydał decyzję o likwidacji tego zabudowania ze względu na jego stan techniczny. Jednak, jak to bywa nie było podanego żadnego terminu wykonania tych prac. Ten obiekt już dawno powinien zostać wyburzony, ale jak widać nie jest to priorytet naszych władz – czytamy w dalszej części listu. - Proszę redakcję o interwencję w tej sprawie, gdyż nadchodzi kolejna zima i znajdą się osoby, które znowu będą tam nocować co może zakończyć się tragedią – pisze mieszkanka Lubania.
Z pytaniem co w sprawie dotychczas zrobiono zwróciliśmy się do burmistrza Lubania Arkadiusza Słowińskiego. - W październiku wnioskowaliśmy do komisji budżetowo-gospodarczej w sprawie uruchomienia rezerwy kryzysowej na wymianę boksu na ul. Starej. Taka zgoda już jest i cała procedura, którą uruchomiliśmy niedługo się skończy. Wkrótce zostanie rozebrany boks, który palił się już dwa razy, a w jego miejsce stanie boks bardziej odpowiadający estetyce centrum miasta – wyjaśnia burmistrz.
Według Pani Magdy pożary w boksie wybuchają z dwóch przyczyn. Jedną z nich jest wysypywanie do śmietników popiołów wraz z żarem przez mieszkańców okolicznych kamienic. To było prawdopodobną przyczyną sobotniego pożaru. Aby temu zapobiec ze stromy magistratu pojawiła się propozycja postawienia w boksie pojemników z niepalnych materiałów.
Drugim problemem są bezdomni, którzy ze śmietnika robią sobie noclegownię. Wydawać by się mogło, że sprawę powinien załatwić zwykły zamek, jednak życie już zweryfikowało ten pomysł. - Boks od dawna nie był zamykany gdyż zamek został wyłamany przez grzebiących w śmietniku. Poza tym mieszkańcy i tak nie nosili kluczy, zamykanie boksu skutkowało górami śmieci pozostawianymi co rano przed wejściem do śmietnika - pisze czytelniczka.
Magistrat zapewnia, że wkrótce wywiąże się ze składanych deklaracji. Niestety obawiamy się, że bez zmiany podejścia mieszkańców nie zapobiegnie to kolejnym pożarom, a wydane pieniądze ponownie pójdą z dymem.
Napisz komentarz
Komentarze