Według policyjnych statystyk w 2015 roku na feralnym zakręcie, na drodze krajowej nr 30 w Radoniowie doszło do jednego wypadku i 11 kolizji, w których ranna została jedna osoba. Natomiast do 30 września 2016 roku doszło tu do 10 kolizji, na szczęście nie było osób poszkodowanych.
We wtorek 1 listopada 2016 roku w miejscu tym doszło do kolejnego zdarzenia. Kierująca Fiatem straciła panowanie nad pojazdem i ten wypadł z drogi.
To nie przypadek, że w tym miejscu corocznie dochodzi do tylu zdarzeń. Zdaniem wielu kierowców zakręt ten jest źle wyprofilowany, niektórzy wskazują także na wyjątkowo „śliski asfalt” w tym miejscu. Niestety, jak na razie winę za zdarzenia drogowe ponoszą wyłącznie kierowcy, którzy nieświadomi zagrożenia wjechali w ten zakręt z dozwoloną, ale niekoniecznie dostosowaną do tego miejsca prędkością.
Na marginesie przypominamy, iż zarządcą dróg K30 i D296 (łącznik do autostrady) jest Dolnośląska Służba Dróg i Kolei we Wrocławiu. Droga 296 pomiędzy Lubaniem a zjazdem na autostradę w ostatnim czasie doczekała się nowych oznaczeń. Przed feralnym zakrętem ustawiono znak ostrzegający o śliskiej nawierzchni i ograniczenie prędkości do 50 km/h. Niestety stało się to dopiero kiedy media nagłośniły ilość wypadków do jakich dochodzi na feralnym zakręcie. Tylko w roku 2015, jeden z zakrętów na dojeździe do A4 był miejscem 38 wypadków i niezliczonej ilości zdarzeń drogowych.
Napisz komentarz
Komentarze