Stałym użytkownikom tego odcinaka drogi problem jest doskonale znany. Co rusz w przydrożnym rowie widzą porozbijane auta. Często nie pomaga ograniczenie prędkości. Do dwóch z wczorajszych zdarzeń doszło przy prędkości nieprzekraczającej 60 km na godzinę.
Feralnym odcinkiem drogi zainteresował się dziennikarz TVP 3 Wrocław, Jacek Jaworski. Dzięki przygotowanemu materiałowi tematem w końcu zainteresowała się Dolnośląska Służba Dróg i Kolei, która jest właścicielem drogi. Dyrektor tej instytucji zapewnił redakcję Faktów TVP 3, że zajmie się problemem i jeżeli zajdzie taka potrzeba w feralnym miejscu zostanie wymieniona nawierzchnia drogi.
Nie czekając na działania zarządcy drogi Starosta Lubański podjął decyzję o ustawieniu przy feralnych zakrętach znaków ostrzegających o niebezpieczeństwie. - Być może informowanie za pomocą tablic – niebezpieczne miejsce, czarny punkt z informacją o ilości wypadków – spowoduje większą wyobraźnię przy prowadzeniu samochodów – powiedział dla Faktów TVP Wrocław starosta Walery Czarnecki.
Tylko w ubiegłym roku KPP w Lubaniu na zakręcie pomiędzy Henrykowem a Godzieszowem odnotowała 38 wypadków. Warto zwrócić uwagę, że wypadek to zdarzenie drogowe, w którym odniesione przez uczestników obrażenia skutkują hospitalizacją powyżej 7 dni. Wielu kierowców, którzy cało wychodzą z opresji nie decyduje się na wezwanie policji, bowiem zawsze kończy się to 500 złotowym mandatem. Na przykład wczoraj do żadnego ze zdarzeń nie wezwano mundurowych.
Niestety w przygotowanym materiale podniesiono jedynie problem zakrętu pomiędzy Henrykowem a Godzieszowem. Pamiętać należy, że na tym odcinku drogi jest jeszcze jeden zakręt, który jest wyjątkowo niebezpieczny, choć faktycznie dochodzi tam do mniejszej ilości wypadków. Mowa tu o zakręcie pomiędzy Lubaniem a Henrykowem, miejmy nadzieję, że DSDiK weźmie pod lupę i ten odcinek drogi.
Napisz komentarz
Komentarze