- Przeznaczyliśmy ponad 12 tys. złotych na zakup instalacji i zbiorników do nawadniania oraz wykonanie prac, które zabezpieczą drzewo przed zimowymi mrozami - mówi Hubert Papaj, zastępca prezesa zarządu WFOŚiGW we Wrocławiu. Całkowity koszt zadania wyniesie ponad 25 tys. złotych.
- To jest jeden z czynników, który nas wspomaga. Już dwa lata temu prowadziliśmy na ten temat pierwsze rozmowy, ale nie było odzewu. Cieszy nas bardzo, że udało się w końcu kogoś przekonać, ta pomoc jest bezwarunkowa. Przekazana kwota to około 20% poniesionych przez nas wydatków - opowiada Zbigniew Hercuń, wójt gminy Lubań.
W ciągu dwóch lat samorządowcy na ratowanie drzew przeznaczyli około 60 tys. zł. Umieścili w ziemi specjalną siatkę przeciw nornicom i zasypali wykopane przez szkodniki korytarze. Zastosowano również środki pobudzające wzrost i regenerację najbardziej uszkodzonych części systemu korzeniowego. Wykonano także drenaż i studzienkę do kontroli poziomu wody. Dla wzmocnienia sił witalnych drzewo jest regularnie nawożone. W tym roku wokół pomnikowego cisa rozstawiono rusztowania, na których zostaną zainstalowane zraszacze i zamgławiacze. W zimie na rusztowaniu pojawi się folia, która posłuży m.in. do podniesienia temperatury w otoczeniu drzewa. Wnętrze otwartego pnia cisa zostanie zabezpieczone przed przemarzaniem. Wszystko to oczywiście pod dyktando arborystów – osób zawodowo pielęgnujących drzewa.
- Na wiosnę tego roku zauważyliśmy pozytywne efekty naszych działań, cis wypuścił młode pędy, a wyrastające z nich igły wydłużyły się - cieszy się wójt gminy Lubań. - Jest więcej powodów do radości. Dyrektor WFOŚiGW w Jeleniej Górze zadeklarował pomoc w odkupieniu stojącej przy cisie stodoły i złożeniu wniosków na zaadoptowanie jej na punkt turystyczno-gastronomiczny, aby w tym miejscu rozwijała się turystyka. Uzależnione jest to jednak od dobrej kondycji cisa – mówi wójt.
Okazuje się, że Gmina Lubań jest pionierem w takim sposobie leczenia drzew. Swoje usługi przy ratowaniu cisa zaoferował Jerzy Stolarczyk, jeden z najlepszych specjalistów w kraju w dziedzinie arborystyki. - Jest to swego rodzaju oddział intensywnej opieki medycznej - mówił nam w styczniu tego roku arborysta - Najlepsze efekty przynosi naśladowanie naturalnych procesów. Wszelkie zabawy z nawozami i przekonywanie drzewa jak ma rosnąć zazwyczaj odnoszą przeciwny skutek.
- Jerzy Stolarczyk na sympozjum w Londynie przedstawił zastosowaną w Henrykowie metodę i już wiemy, że spotkało się to ze sporym zainteresowaniem. Są już pierwsze sygnały, że po analizach i dyskusjach zadecydowano, że ten sposób może być stosowany w przyszłości do przesadzania dużych drzew, szczególnie iglastych – opowiada Zbigniew Hercuń. - Dotychczas przy próbach przesadzania wiekowe drzewa wykopywano z jak największą bryłą ziemi, obcinając końcówki korzeni. Dzięki zastosowaniu tej metody, drzewa będzie się wykopywało bez wielkiej bryły ziemi, za to z jak największą ilością korzeni – tłumaczy wójt.
Wysoki na ok. 13 m cis pospolity z Henrykowa Lubańskiego (k. Lubania, woj. dolnośląskie) ma obwód pnia 1,5 m. W długiej historii staruszka nie brakowało dramatycznych wydarzeń. W 1813 roku jego pień pocięli szablami Kozacy, a w czasie huraganu w 1989 roku runęła potężna odnoga drzewa. Przed tym wypadkiem obwód jego pnia liczył aż 5 m. - hentykowski cis jest cennym pomnikiem przyrody wpisanym do rejestru Wojewódzkiego Konserwatora Przyrody - podkreśla Hubert Papaj - To najprawdopodobniej najstarsze drzewo w Europie Środkowej - dodaje.
Napisz komentarz
Komentarze