W ostatnim czasie Kwisa co rusz boryka się ze „śmierdzącymi problemami”. W 2013 roku reporterzy Superwizjera ujawnili problem notorycznego odprowadzania ścieków do Kwisy w Świeradowie Zdroju. Wtedy na procederze tym przyłapano hotele i miejską oczyszczalnie ścieków! W ubiegłym roku, kiedy susza spowolniła dopływ wody do Zalewów Leśniańskiego i Złotnickiego skład wody powoli zaczął upodabniać się do szamba. Okazuje się, że sprawa zanieczyszczania rzeki ma swój epizod również i w tym roku. Jak alarmują mieszkańcy i wędkarze w Leśnej (a dokładnie w Smolniku) co jakiś czas z oczyszczalni ścieków do Kwisy wypływa czarny szlam.
Nagłośnione przypadki rzekomego pozbywania się nieczystości miały miejsce w maju i w lipcu tego roku. Jak informują wędkarze łowiąc na tamtym odcinku Kwisy, spotkali się z wypływającymi z oczyszczalni ściekami.
- Za każdym razem informowaliśmy o sprawie Społeczną Straż Rybacką oraz przedstawicieli Okręgu Polskiego Związku Wędkarskiego. W lipcu na miejsce została wezwana również policja. Sytuacja jest o tyle śmieszna, że mieszkańcy aby nie zatruwać środowiska płacą grube pieniądze za odprowadzanie ścieków do oczyszczalni, dlaczego więc trafiają one do rzeki ? Jeżeli to takie ekologiczne to każdy zamiast płacić mógłby się ich pozbywać do rzeki - mówi jeden z wędkarzy, mieszkaniec Smolnika.
Z kolei inny wędkarz twierdzi, że w zarybienia i w walkę z kłusownictwem na rzece wkładają mnóstwo pracy społecznej. - Już kilkukrotnie na potokach miały miejsce zatrucia, teraz spółka która powinna dbać o to aby do środowiska przedostawało się jak najmniej ścieków, dużymi ilościami je wypuszcza. To może ponownie zniszczyć rzekę – podkreśla.
W sprawie interweniował tamtejszy radny, Walter Straszak. W trakcie sesji rady miejskiej poprosił władze samorządowe w Leśnej o wyjaśnienie przyczyn wypływu ścieków w dniach od 9 do 13 maja. Ponadto pytał jaka ilość ścieków wypłynęła i jakie Gmina podjęła czynności, aby zapobiegać tego typu zdarzeniom w przyszłości. Złożył też wniosek o zlecenie przez gminę kontroli efektywności funkcjonowania urządzeń i procesu technologicznego w Oczyszczalni Ścieków w Smolniku.
W odpowiedzi pisemnej jaką otrzymał odniesiono się jedynie do sytuacji, która miała miejsce w dniu 13 maja i została udokumentowana przez Straż Rybacką. Jak stwierdzono sytuacja była incydentalna, oczyszczalnia funkcjonuje bardzo dobrze i nie ma potrzeby przeprowadzenia kontroli ze względu na stałe kontrole gwarancyjne, które przeprowadzane są po modernizacji obiektu.
Do odpowiedzi załączono również stanowisko Przedsiębiorstwa Miejskiego Synergiia Sp z o.o., która odpowiada za prawidłowe funkcjonowanie urządzeń. Między innymi przeczytać w nim można, że zaistniała sytuacja była spowodowana ulewnym deszczem w związku z tym doszło do wyniesienia i wypłukania osadu czynnego do rzeki Kwisy, a o fakcie tym poinformowano odpowiednie instytucje. Dodano też - „nie możemy potwierdzić wycieku we wcześniejszych dniach, gdyż żaden „oburzony” mieszkaniec Smolnika nie powiadomił nas o zaistniałym fakcie”.
Ponieważ udzielone odpowiedzi nie zawierały informacji o ilościach wypuszczonych ścieków oraz odmówiono przeprowadzenia kontroli, radny Straszak ponownie interweniował sugerując, że ”sprawa zamiatana jest po dywan”. Niestety po raz kolejny nie otrzymał z magistratu odpowiedzi na wcześniej postawione pytania. Uzasadniono to między innymi faktem, że już wcześniej otrzymał odpowiedź Synergii i władze urzędu nie skłaniają się do polemizowania w tej sprawie i podważania powyższych odpowiedzi. Wyrażono także stanowczy sprzeciw do stwierdzeń radnego, że sprawa jest „zamiatana pod dywan”.
W związku z tym zwróciliśmy się o komentarz do Przedsiębiorstwa Miejskiego Synergia. Jak wyjaśniła Pani Prezes Katarzyna Wysota informacja, że ścieki wypływały któryś raz z kolei jest mylna. Wypływ ścieków spowodowany był tym, że oczyszczalnia jest przepływową i ma przyłączoną kanalizacja burzową, w związku z tym przy intensywnych opadach deszczu może dojść do wypływu nieczystości. Z taką właśnie sytuacją mieliśmy do czynienia. - Pojawiające się zarzuty, że sytuacja jest spowodowana nieprawidłowym funkcjonowaniem oczyszczalni jest nieprawdą. Jesteśmy po kontrolach i wyniki mamy bardzo dobre – podkreśliła prezes Katarzyna Wysota.
Zasięgnęliśmy więc opinii specjalistów. W pierwszej kolejności zwróciliśmy się do Pani Leokadii Mazur z Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska w Jeleniej Górze. - Oczyszczalnia w Smolniku jest oczyszczalnią o stosunkowo dużej przepustowości i sytuacje kiedy do rzeki wydostaje się osad nie powinny mieć miejsca – twierdzi Kierownik Działu Inspekcji. W rozmowie z eLuban.pl dodaje również, że do końca 2015 osad powstający przy oczyszczaniu mógł być oddawany na wysypisko odpadów komunalnych. - Obecnie od 2016 r. zmieniły się przepisy i osad musi być zagospodarowany w inny sposób np. w rolnictwie, na co oczyszczalnia powinna mieć stosowne dokumenty przekazania. Każda ilość przychodzących i odprowadzonych w ten sposób nieczystości powinna być zarejestrowana.
O procesy technologiczne i funkcjonowanie oczyszczalni w Smolniku zapytaliśmy projektanta obiektu Panią Krystynę Mitura z Zakładu Ochrony Środowiska w Poznaniu. Dopiero jej wypowiedź rzuca więcej światła na sytuację, która mogła mieć miejsce w Smolniku.
- Powiem jak to wygląda przy kanalizacji ogólnospławnej z jaką mamy tam do czynienia. Ścieki mają inną prędkość a woda deszczowa inną. W rurach tworzą się osady, w momencie ulewnych deszczy woda przeczyszcza całą kanalizację i to jest właśnie ten szlam. Na to nie ma rady, nikt nie jest tu winien. Jedynym sposobem aby tego uniknąć jest rozdzielenie kanalizacji deszczowej od kanalizacji sanitarnej.
Według słów eksperta wcale nie muszą występować ulewne deszcze. - Nawet długotrwały deszcz potrafi zrobić spustoszenie, woda będzie pchała ten szlami i będzie to samo, uzależnione jest to też od spadków jakie są w kanalizacji. – dodaje Krystyna Mitura.
W internecie na jednym z portali społecznościowych pojawiły się komentarze, że do rzeki może być wypuszczany osad zalegający w zbiornikach, zapytaliśmy i o to. - To jest niemożliwe. Osady w Smolniku są całkowicie zagospodarowywane, zgodnie z ustawą tworzy się biohumus. Jest tam stacja odwadniania osadów, dwie komory fermentacyjne otwarte i duże objętościowo. Dodatkowo są tam bioreaktory do kompostowania osadów – to jest niemożliwe – podkreśla stanowczo ekspertka.
Ponieważ WIOŚ w Jeleniej Górze otrzymał pisemną skargę na powyższą sytuację zgodnie z procedurami w tej sprawie zostaną podjęte stosowne czynności kontrolne, wyjaśnią one czy faktycznie doszło do wycieków.
Cała opisana sytuacja zapewne mogła być wyjaśniona bez udziału WIOŚ, jednak atmosfera oskarżeń jaka panuje w leśniańskim samorządzie nie sprzyja zaufaniu i dialogowi. Dlatego pozostaje czekać na oficjalne wyniki mającej wkrótce odbyć się kontroli. O jej wynikach nie omieszkamy poinformować.
Film nagrany w drugiej połowie lipca przez Pana Roberta Kuźniewskiego. Na nagraniu widać szlam wydostający się z oczyszczalni śleieków w Smolniku.
Napisz komentarz
Komentarze