Jak na razie rzecznik zgorzeleckiej policji pozostaje niedostępny. Tak więc, w chwili obecnej możemy mówić jedynie o plotce. Według niej do ewakuacji doszło, gdy w punkcie informacji torbę pozostawiło dwóch cudzoziemców o ciemnej karnacji ciała i nie odebrało jej przez dłuższy czas. Zaniepokojeni pracownicy powiadomili o tym fakcie odpowiednie służby.
Aktualizacja
Z niepotwierdzonych informacji wynika, że alarm bombowy wszczęty wczoraj w zgorzeleckim Kauflandzie był nieuzasadniony. Przybyli na miejsce saperzy nie stwierdzili zagrożenia, a market otwarto dla kupujących około godziny 15.
Aktualizacja II
Poniżej przedstawiamy treśc komunikatu jaki otrzymaliśmy od Oficera Prasowego KPP w Zgorzelcu podkom. Antoniego Owsiaka:
W odpowiedzi na pytania, informuję że w wczoraj (10.08) jeden z pracowników ochrony sklepu poinformował, że dwie osoby pozostawiły w punkcie informacyjnym torby na kółkach po czym opuściły sklep. Pracownik ochrony podkreślił, że klienci sklepu pozostawiając swoje rzeczy wchodzą na teren sklepu, zaś ci klienci wyszli z placówki. Pracownik podejrzewał pozostawienie niebezpiecznej substancji. Na miejsce przyjechała policyjna grupa pirotechniczna z KWP we Wrocławiu, która sprawdziła pozostawione torby, nie znajdując żadnych niebezpiecznych substancji. Podczas działań ze sklepu ewakuowano około 100 osób. Policjanci ustalili, że mężczyźni, którzy pozostawili torby udali się na dalsze zakupy do jednego z marketów znajdujących się w znacznej odległości. Tłumaczyli funkcjonariuszom, że nie posiadają samochodu i noszenie wcześniejszych zakupów byłoby męczące. Po zrobieniu zakupów mieli zamiar wrócić i zabrać ze sklepu pozostawione torby.
Napisz komentarz
Komentarze