Mieszkańcy mówią o trzech burzach które w ciągu godziny przetoczyły się nad Olszyną, Biedrzychowicami i Nową Świdnicą. - Deszczowa chmura przeszła nad Olszyną dwa razy. Kiedy wydawało się, że deszcz ustaje, wiatr zmienił kierunek i zaczęło się od nowa, lało jak z cebra poziom wody w Olszówce podniósł się niemal natychmiast – opowiada jeden z mieszkańców.
W Urzędzie Gminy w Olszynie powołano sztab kryzysowy, który monitoruje zagrożenie i od wczoraj pracuje niemal bez przerwy. - Trudno nam określić jakie są straty bo jeszcze tego nie sumowaliśmy w tej chwili zbieramy zgłoszenia od mieszkańców i wszystko szacujemy – mówi Halina Białoń sekretarz gminy. - To co widzieliśmy to bardzo dużo rumoszu na drogach, wymyte pobocza jeżeli chodzi o drogi gminne i powiatowe. W tej chwili jest u nas starosta Walery Czarnecki. Zniszczone są cieki wodne, które starosta robił po ostatnich powodziach. Do tej pory mieliśmy około 40 zgłoszeń w rożnych sprawach. Jest informacja, że dziś będą kolejne opady więc mieszkańcy zabezpieczają się w worki i piasek, które dowozimy na bieżąco – dodaje Białoń.
Olszówka która wystąpiła z brzegów zalała kilkadziesiąt gospodarstw. W wielu domach położonych na terenie zalewowym mieszkańcy workami z piaskiem zabezpieczali piwnice i podwórka. W niektórych miejscach drogi gminne były nie przejezdne. Wczoraj tuż po nawałnicy na kilkadziesiąt minut zamknięta została droga K30 pomiędzy Olszyną a Lubaniem. Na drodze krajowej było około pół metra wody.
Zalania nie ustrzegł się również Urząd Gminy. - Na podwórku urzędu było około pół metra wody. Zalane są pomieszczenia parterowe, piwnica i kotłownia gazowa – informuje sekretarz gminy.
Z pytaniem jak straż pożarna ocenia wczorajsze zdarzenia zwróciliśmy się do rzecznika prasowego PSP w Lubaniu asp. sztab. Artura Boguszyńskiego. - Olszyna, Biedrzychowice, Nowa Świdnica to były trzy rejony w których prowadziliśmy działania. Ponad 30 interwencji, 14 zastępów państwowej i ochotniczej straży pożarnej, w sumie ponad 70 ratowników. W początkowej fazie, jeszcze w trakcie deszczu działania polegały na zabezpieczaniu domostw. Podwyższaliśmy wały, a w jednym miejscu gdzie woda lekko przerwała wał, były układane worki z piaskiem. Kiedy przestało padać, a woda zaczęła spływać do koryta rzeki zaczęły się wypompowywania. Akcja wciąż trwa, dziś od rana jednostki nadal pracują na terenie Olszyny.
To nie pierwsza powódź jaka dotknęła Olszynę. W roku 2010, 2011 i 2013 miały tam miejsce podobne kataklizmy których skutki dopiero niedawno udało się usunąć. W roku 2011 w samej infrastrukturze drogowej żywioł dokonał zniszczeń na 36 mln zł. Tym razem obeszło się bez takich strat.
Mieszkańcy zalanych gospodarstw mogą jednak liczyć na pomoc - Tak jak w poprzednich latach poszkodowanym wypłacany będzie zasiłek na wydatki bieżące do 6 tys zł. W przypadku kiedy Olszyna zostanie umieszczona w wykazie gmin poszkodowanych wtedy będą pieniądze na remonty mieszkań i budynków – mówi Halina Białoń sekretarz gminy.
Napisz komentarz
Komentarze