Monitoring w Lubaniu funkcjonuje od 2009 roku. Ze statystyk Straży Miejskiej jasno wynika, że w miejscach, gdzie zamontowane są kamery zdecydowanie rzadziej dochodzi do różnego rodzaju incydentów. Tylko w ubiegłym roku za pomocą monitoringu ujawniono 278 wykroczeń, a 8 razy udostępniano nagrania z monitoringu jednostkom uprawnionym.
- Trzeba pamiętać, że zgodnie z ustawą o ochronie danych osobowych Straż Miejska zapis może udostępnić jedynie policji, prokuraturze i sądowi – mówi komendant SM Jan Baniak – Przez cały okres ubiegłego roku taka sytuacja miała miejsce 8 razy, gdzie w roku 2016 takich udostępnień mieliśmy już 9.
Obalić musimy mit, że monitoring miejski nie działa. W ciągu dnia od godziny 6.30 do godziny 22. 00 obsługuje go operator, który może ręcznie sterować kamerą, przybliżać obraz i robić zdjęcia. W nocy monitoring działa bez udziału człowieka, jedynie dyżurny policji ma podgląd na obraz z kamer. Kamery rozglądają się samoczynnie, stąd też sytuacje, że kiedy nocą dzieje się coś, co powinno zostać uwiecznione, kamera akurat spogląda w inną stronę i zdarzenie się nie nagra. Jednak są i na to sposoby wtedy szuka się na sąsiednich kamerach kto np. wyszedł w tym czasie z ulicy gdzie miało miejsce zdarzenie.
Zapisany obraz przechowywany jest przez trzy miesiące, jeżeli coś się zdarzy a zapis monitoringu mógłby posłużyć jako dowód w sprawie, wtedy należy zgłosić to SM a ta materiał zabezpieczy, jednak wyda go jak już pisaliśmy jedynie organom uprawnionym.
- Zdarzają się problemy natury technicznej, monitoring jest już stary i niektóre podzespoły co jakiś czas wysiadają, ale na bieżąco je naprawiamy -mówi komendant SM.
W ubiegłym roku miejski monitoring przeszedł lifting. Okazało się to niełatwą operacją, bowiem firma, która urządzenie miastu sprzedała od kilku lat już nie istnieje. Co więcej technologie stosowane w roku 2009 odchodzą już do lamusa i zakupienie kompatybilnych podzespołów nie jest proste. Mimo trudności wymieniono dwie kamery, część anten, komputer sterujący wraz z dyskami i co najważniejsze udało się zaktualizować oprogramowanie co znacznie poprawiło wydajność systemu.
Kolejnym dość istotnym problemem jest zbyt mała ilość kamer. Wciąż w mieście znajduje się sporo potencjalnie niebezpiecznych miejsc, które nie są objęte cyfrową obserwacją. Kamery powinny znaleźć się na m.in. Osiedlu Piast czy objąć teren wokół miejskich szkół. Niestety rozbudowa nie wchodzi w rachubę ze względu na wiek posiadanego monitoringu, który nie jest już kompatybilny z nowymi systemami. Z kolei zakup i montaż nowoczesnych urządzeń to wydatek, na który miejscy radni zapewne szybko się nie zgodzą.
Napisz komentarz
Komentarze