Szczęście uśmiechnęło się do uczestników Biegu Piastów – tak ładnej pogody, jak dziś, nie było w Jakuszycach od dawna. Słońce świeciło od rana, a ponieważ w nocy było mroźno, na biegaczy czekała świetna trasa, którą można było przygotować na najwyższym poziomie.
Polana Jakuszycka dawno nie gościła tak dużej liczby biegaczy jednocześnie, jak podczas startu dzisiejszych biegów. Przez ostatnie lata główne konkurencje Biegu Piastów rozpoczynały się na Polanie Maliszewskiego, znacznie większej niż Jakuszycka. Tym razem, z uwagi na odcięcie Polany Maliszewskiego przez Kolej Izerską od reszty tras, start wrócił na Polanę Jakuszycką. Wielka, kolorowa grupa narciarzy prezentowała się imponująco.
- Świetna pogoda, doskonała trasa. Do Orla biegliśmy w grupie, potem, po podbiegu, oddaliłem się od rywali – opowiadał nam z szerokim uśmiechem Jiri Rocarek, znakomity biegacz czeski, który we wspaniałym stylu wygrał bieg na dystansie 25 kilometrów.
Wśród pań rewelacyjnie pobiegła warszawianka Katarzyna Witek – talent czystej wody, trenująca biegi narciarskie od kilku lat, ale już zwyciężająca w różnych zawodach.
- Zdecydowałem się dziś nie smarować na trzymanie, co okazało się dobrym rozwiązaniem, bo ciężko było dobrać smary. Dużo trenuję pchanie, więc zdecydowałem się na pchanie na tej trudnej trasie. To był klucz do zwycięstwa – wyjaśniał Jacek Staroń, pierwszy na mecie biegu na 12 km.
O tym, że trasa nie była łatwa, najlepiej świadczy jej profil: 120 metrów przewyższenia na pierwszym 1.5 kilometra. Potem jednak zrobiło się płasko i w dół: liczyła się tylko jazda.
Zwyciężczyni biegu kobiet na 12.5 km Marcelina Wotyła mówiła na mecie, że wygrała z małymi problemami. Polegały na tym, że wystartowała z ostatniego sektora i musiała się przebijać przez tłum biegaczy o niższych umiejętnościach. Ale nie narzekała – poradziła sobie doskonale.
Bieg na 12 km ukończyło 706, a na 25 km – 1141 zawodników. Wszyscy są zwycięzcami, wielu pokonało własne bariery. Jak Aneta Augustyn z Wrocławia, która pokonała 25 km w trzy i pół godziny.
- Życiówka! Fantastycznie mi się szło! - opowiadała nam. - Przemaszerowałam 25 kilometrów o godzinę szybciej, niż rok temu. Uprawiam jogę. Będę biegła dalej…
W sobotę bieg na 50 km klasykiem, w niedzielę na 25 km techniką dowolną i na 9 km klasykiem.
Napisz komentarz
Komentarze