Przed kilku dniami prezydent podpisał ustawę 500 plus. Ile dzieci zostanie w Lubaniu objętych wsparciem i na jakim etapie są przygotowania do przyjmowania wniosków?
Z danych urzędu meldunkowego wynika, że mamy około 3200 dzieci w samym tylko Lubaniu. Szacujemy, że wsparciem objętych zostanie około 2000 osób, rocznie może to dać nawet 10 milionów zł. Będzie to potężny zastrzyk finansowy dla lubańskich rodzin i wierzę, że przełoży się to na zyski tutejszych firm. Ten program może spowodować pozytywne objawy na arenie gospodarczej miasta. Program będzie obsługiwał Miejski Ośrodek Pomocy Społecznej, z tego co wiem Pani dyrektor jeździ już na szkolenia i przygotowuje się do wdrożenia tego programu.
Czy zostaną stworzone dodatkowe etaty?
Prawdopodobnie tak, mówimy o dwóch góra trzech osobach. Pieniądze wydawane na zatrudnienie tych osób pochodzić będą z budżetu państwa.
Czy trzeba będzie dokładać do programu z budżetu miasta? Czy obiecane 2% na obsługę pozwolą pokryć jej koszta?
Oczywiście jeżeli trzeba będzie dołożyć jakąś część pieniędzy dołożymy, bo tak jak mówię - dla nas jest to ogromny zastrzyk pieniędzy w sensie Lubania. 10 mln zł na rynku, które trafi do lubańskich rodzin. Wiadomo, że osoby które najczęściej są słabo uposażone nie wyjeżdżają poza granice miasta więc prawdopodobnie ten pieniądz trafi na lubański rynek gospodarczy.
Planowane inwestycje w 2016 roku?
Podtrzymujemy to co było założone w Wieloletnim Planie Inwestycyjnym i w Strategi Miasta Lubania, czyli realizacja zadań, które wynikają z możliwości dofinansowania przez Regionalne Programy Operacyjne. Myślę tu o remontach przedszkola miejskiego nr 5 i Urzędu Miasta Lubań. Następnie remont ulicy Starolubańskiej, dojazd do garaży na Osiedlu Piastów, remont szaletu miejskiego w parku przy Wieży Brackiej. Będą też realizowane inne drobne zadania typu oświetlenia, audyty oświetleniowe tak aby w przyszłości można było aplikować o środki z RPO czy w ramach Programu KAWKA. ( red. inwestycje mające na celu ograniczenie niskiej emisji).
Skąd na to wszystko pieniądze?
Mamy pomysł jak zabezpieczyć 6 mln zł, które chcemy wydać na inwestycje. 2 mln złotych pochodzi wprost z budżetu miasta, z nadwyżki, którą mamy między dochodami bieżącymi a wydatkami bieżącymi. Plus dodatkowo obligacje w wysokości 4,2 mln zł. Później jeżeli będzie możliwość starania się o środki unijne będziemy zgłaszać te zadania. Czyli pieniądze są. Przygotowujemy się teraz pod kontem aplikacji do środków unijnych czyli robimy niezbędne audyty energetyczne, niezbędne również programy funkcjonalno-użytkowe, to wszystko już trwa. Chcemy jak najszybciej zakończyć etap przygotowawczy i przejść do konkretów.
W obecnym rozdaniu to samorządy będą największymi beneficjentami środków unijnych. Czy są w planach jakieś „projekty miękkie” czyli te obejmujące współpracę, szkolenia itp.?
Tak oczywiście. Tylko, że na razie nasi przedstawiciele: Łużyckie Centrum Rozwoju, MOPS, czy mój zastępca burmistrz Tomiczek, jeździmy na szkolenia i sondujemy, w których momentach będziemy mogli z poszczególnych miękkich projektów skorzystać, chcemy oczywiście po nie sięgać. Czy już wiadomo na co będą dofinansowania? Staramy się o rewitalizację społeczną, ale pojętą bardzo szeroko. Chcemy nią objąć całe miasto i nie tylko osoby wprost bezrobotne. Przyznam otwarcie kłopot jest taki, że później bardzo trudno jest znaleźć uczestników tych działań. Bardzo często ma na to wpływ charakter osób bezrobotnych, które znajdują się w grupie trzeciej, to jest najmniej aktywna grupa społeczna. Jeżeli chodzi o grupę pierwszą czy drugą to tutaj wyciągnąć tych ludzi z trudnej sytuacji życiowej jest łatwiej bo oni sami są do tego lepiej przygotowani.
Co z najbardziej zaniedbanymi drogami w mieście? Na przykład te na Uniegoszczy? Ulica Mostowa i Główna, od lat straszą dziurami.
Ulica Główna idealnie wpisywałaby się w dawny program tak zwanych „Schetynówek”, bowiem łączy drogę powiatową z drogą krajową. Obecny rząd zapowiada, że taki program chce kontynuować bądź stworzyć nowy, który pomógłby gminom w remontach tego typu traktów. Więc jeżeli rząd dotrzyma danej obietnicy to ta droga idealnie wkomponowuje się w możliwość aplikowania o środki z nazwijmy to „Schetynówek”. Na dzień dzisiejszy jeżeli chodzi o remonty to realizujemy to co było obiecane mieszkańcom ulicy Strarolubańskiej. W przyszłym roku myślę o grupie domków, które nie mają drogi w ogóle, czyli ul. Moniuszki. Następnie ulica Mostowa. Bo faktycznie to są trakty o bardzo złej jakości. Później w miarę możliwości budżetowych będziemy się starali przebudowywać inne drogi. Także jest szansa, że w ciągu przyszłych lat do 2018 roku, że coś się poprawi. To samo dotyczy infrastruktury chodnikowej.
Co z zapowiadanym parkiem rozrywki na Kamiennej Górze?
Trwają prace koncepcyjne. Zmieniamy plan zagospodarowania przestrzennego, wkrótce pojawią się uchwały, które pozwolą nam właściwie przygotować ten teren pod przyszłe potencjalne inwestycje. Nie ukrywam, pomysł jak ma to wyglądać już jest. Przygotowujemy obecnie koncepcję wizualną i graficzną, co ma się w tym sektorze docelowo znajdować, oczywiście jest to teraz zalążek, później ma się to rozwijać. Do końca marca projekt powinien być gotowy tak żebyśmy mogli zainteresować tym potencjalnych sponsorów. To nie jest tak, że o tym zapomnieliśmy i jest to wyborcza manna, która ma spaść z nieba. To jest realne działanie.
Zachodnia obwodnica miasta jest obecnie kluczową dla dalszego rozwoju miasta. Dotychczasowa sytuacja była delikatnie mówiąc patowa. Czy coś w ostatnim czasie się zmieniło?
W ubiegłym roku Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad we Wrocławiu zaproponowała abyśmy na swój koszt zrobili projekt ronda i organizacji ruchu, a oni wpiszą to do zadań inwestycyjnych. Jednak do dziś dnia nie przedstawiono nam wzoru porozumienia, które mielibyśmy podpisać. Dotychczas nic się nie zmieniło, wiemy natomiast, że zmienił się szef GDDKiA. Można przypuszczać, że zmienią się też dyrektorzy regionalni, w tym dyrektor we Wrocławiu. Kiedy to nastąpi pojedziemy do Wrocławia podjąć temat jeszcze raz. Przy obecnej dyrekcji, na razie nie ma szans by to zrealizować. Nawet w takiej formie jaką sami zaproponowali.
Czy wiadomo kiedy powstanie rondo na skrzyżowaniu ulic Jana Pawła II i Kopernika?
Nic nie wiadomo. Podobnie jak w poprzednim wypadku czekamy na nową dyrekcję. Być może to co nam przedstawiano przez ostatnie dwa lata jako rzeczy realne zostanie zrealizowane. Przypomnę tylko, że my jako samorząd wywiązaliśmy się ze swoich zobowiązań, bo zmieniliśmy plan przestrzennego zagospodarowania terenu pod planowane rondo.
Bolączką Lubania jest brak parkingów w centrum miasta i jego pobliżu. Czy są jakieś pomysły na zmianę tego stanu?
Zdaję sobie sprawę, że jest to bardzo duży problem. Niestety muszę być tu szczery, w ciągu najbliższych dwóch lat dużych szans na nowe bezpłatne miejsca parkingowe nie ma. Z banalnego powodu, po prostu nie mamy takich terenów i środków, gdzie moglibyśmy taki parking zorganizować. Takie dwa tereny, które nam się jawią to parking przy ul. Lwóweckiej kiedy wyprowadzi się stamtąd ZGiUK, ale to może być dopiero rok 2018. Będzie się to łączyło z terenem galerii, która wkrótce powstanie, na terenie obecnego dworca autobusowego. Zresztą tam też planowanych jest kilka miejsc parkingowych. Drugim terenem jest plac przy ulicach Piramowicza i Szkolnej. Aby tam cokolwiek wybudować trzeba by było zainteresować inwestorów działkami, które w tym roku będziemy chcieli wytypować do sprzedaży w tamtym rejonie. Jeżeli pojawi się inwestor pojawią się też miejsca parkingowe.
W jakim stanie jest budżet miasta? Zbliżyliśmy się niebezpiecznie do górnej granicy możliwego zadłużenia. Jakie są kwoty zadłużenia?
Są to kwoty rzędu 25 czy 26 milionów. Gdyby patrzeć na to starymi wskaźnikami to jesteśmy dużo poniżej tej normy 60% zadłużenia budżetu.
Jak to wygląda według nowych wskaźników?
Skoro planujemy obligacje i inwestycje na 6 mln wskazuje to, że jesteśmy w stanie te pieniądze wygenerować w budżecie i wydatkować. To znaczy, że spełniamy wszystkie wymagania. Oczywiście można powiedzieć, że niebezpiecznie zbliżamy się, do tej górnej granicy z pewnymi wydatkami bieżącymi, a dotyczy to w szczególności oświaty. Aby ten przyrost wydatków zminimalizować postanowiliśmy w tym roku coś z oświatą zrobić, oczywiście w miarę możliwości prawnych. Wszystko po to, aby można było inwestować w infrastrukturę w całym mieście. Nie może być takiej sytuacji, że oświata, w której pracuje 240 osób determinuje działania na przyszłe lata całego miasta. Rozumiem, że edukacja jest jedną z najważniejszych gałęzi życia społecznego, ale nie może tak być, że zablokuje ona możliwość rozwoju całego miasta. Dlatego, że inni też potrzebują realizacji ich potrzeb.
Więc jakie to będą działania?
Na pewno będą to działania, które mają doprowadzić do powstania centrum usług wspólnych. Czyli będzie jedna księgowość dla wszystkich szkół gimnazjalnych, podstawowych i przedszkoli. Pozwoli to nam kontrolować co w oświacie się dzieje, w tak zwanych wydatkach bieżących. Poza tym chcemy bardzo ściśle przestrzegać przepisów prawa dotyczących arkuszy organizacyjnych. Ja wiem, że może to budzić niezadowolenie, ale nie mamy innego wyjścia. Tutaj trzeba postawić na wagę, albo dobro i rozwój miasta na długie lata i możliwość realizowania potrzeb mieszkańców, albo płacenie wynagrodzeń dla nauczycieli. Bo generalnie wszystkie pieniądze, które wydajemy dodatkowo zawsze idą na płace nauczycielskie. Nie idą na infrastrukturę, nie idą na dodatkowe zajęcia lekcyjne czy na poprawę bazy tylko idą na wynagrodzenia nauczycieli. To oczywiście związane jest z przepisami jakie nas wiążą, ale chcę pokazać, że ta grupa nie może mieć lepiej niż pozostali mieszkańcy.
W związku z powstaniem centrum usług wspólnych na pewno zmniejszy się zapotrzebowanie na miejsca pracy w oświacie co z ludźmi, dla których zabraknie etatów?
Robiliśmy rozeznanie jeżeli chodzi o osoby zatrudnione na części etatów księgowych i kadrowych, wynika z tego, że część osób może już przejść na emeryturę, a część znajdzie się w tej nowej jednostce czy wydziale. Tu decyzja jeszcze nie zapadła.
Dziękujemy za rozmowę.
Napisz komentarz
Komentarze