Po przegranych wyborach PO będzie starała się odzyskać pozycję opozycyjnego lidera, którą utraciła na rzecz Nowoczesnej. Wskazują na to ostre słowa, którymi Schetyna zaatakował partie rządzącą zaraz po ogłoszeniu wyników - PiS dokonał oszustwa wyborczego. Polacy głosowali na lepszą Platformę, a dostali gorszy PiS. Nieodpowiedzialne działania PiS niszczą zaufanie Polaków do polityków i państwa. - mówił nowy szef Platformy Obywatelskiej. - Najważniejszym celem Platformy Obywatelskiej na dziś i jutro jest odbudowa zaufania - do Platformy, do państwa, do instytucji, do polityki i polityków. - dodawał.
Przewodniczący partii zapowiedział też budowę nowej PO - Platformy 2.0. Służyć mają temu min. Kluby Obywatelskie, które Platforma zorganizuje „w każdym powiecie”. Już w rocznicę Konstytucji 3 maja, zapowiadana jest konwencja klubów. Nowy szef PO dodał także, że powstanie "gabinet cieni".
Grzegorz Schetyna jest częstym gościem w Lubaniu - stąd pochodzi jego żona, Kalina Rowińska-Schetyna, córka lubańskich lekarzy i siostra byłego burmistrza Lubania, Konrada Rowińskiego, a obecnie Etatowego Członka Zarządu Powiatu. W przeszłości Grzegorz Schetyna kilkakrotnie pomagał miejskim włodarzom załatwić ważne dla Lubania kwestie. O Lubaniu zawsze pamiętał. Chociażby dzięki jego staraniom na bazie zlikwidowanego Łużyckiego Oddziału Straży Granicznej w Lubaniu powstał Ośrodek Szkoleń Specjalistycznych Straży Granicznej, będący jednym z największych pracodawców w mieście (Schetyna był wówczas wicepremierem i szefem MSWiA). Dzięki niemu wybudowano zjazd na autostradę A4 w Godzieszowie i wyremontowano drogę prowadzącą do tego zjazdu (pierwotnie plany GDDKiA przewidywały zjazdy najbliżej Lubania tylko w Zgorzelcu i Bolesławcu).
Wydaje się, że w interesie mieszkańców Lubania jest jak najlepiej życzyć Grzegorzowi Schetynie, bowiem pokazał już, że nie jest mu obcy lost miasta. Teraz polityczna kariera Schetyny zależy od tego czy zdoła odbudować społeczne zaufanie do PO, czy też partia popadnie w polityczny niebyt, tak jak stało się to z AWS.
Napisz komentarz
Komentarze