- „Byłem głodny, a daliście Mi jeść; byłem spragniony, a daliście Mi pić; byłem przybyszem, a przyjęliście Mnie (Mt 25,35). Tymi słowami Jezus Chrystus wzywa każdego z nas – szczególnie w obecnym czasie, gdy tak wielu uchodźców przeżywa dramat wojen i niebezpieczeństwa utraty życia – do przyjścia im z pomocą, do chrześcijańskiej gościnności. - czytamy w specjalnym komunikacie Episkopatu Polski ws. Uchodźców.
Pod oświadczeniem podpisane jest całe prezydium Episkopatu: abp Stanisław Gądecki, abp Marek Jędraszewski i bp Artur Miziński, a stanowisko to podzielane jest także przez Diecezje Legnicką z przedstawicielem, której portal eLuban.pl rozmawiał na temat przyjęcia uchodźców i odpowiedzi na apel papieża Franciszka.
- Przede wszystkim prosimy o modlitwę w intencji pokoju na świecie oraz w intencjach uchodźców, którzy opuścili swoją ojczyznę, aby uchronić własne życie i życie swoich dzieci. Pamiętajmy przed Bogiem także o tych, którzy opiekują się osobami zmuszonymi do przesiedlenia się. - zaznaczają duchowni.
Jednak nie tylko na modlitwę i dobre słowo liczyć mogą osoby przybywające do Europy z Bliskiego Wschodu i Afryki. Episkopat przypomina, że dzięki ofiarności polskich katolików udało się dotąd pomóc uchodźcom m.in. w Sudanie, Nigerii, Egipcie, Libanie, Syrii oraz w Iraku.
- Od 2009 roku polscy biskupi organizują w swoich diecezjach zbiórki funduszy na pomoc uchodźcom, z której korzystają nie tylko chrześcijanie. Wyrażamy wdzięczność katolikom w Polsce, którzy w samym tylko 2014 r. przekazali ponad 5 mln zł. na pomoc uchodźcom. Dzięki temu wsparciu objęto pomocą kilkaset tysięcy osób potrzebujących. – tłumaczą biskupi.
Jak zapewniają przedstawiciele Diecezji Legnickiej słowa papieża nie zostaną bez odpowiedzi. Wszyscy potrzebujący będą mogli liczyć na pomoc ze strony kościoła. - Kościół w każdej chwili może udzielić doraźnego wsparcia. - zapewnia ks. Waldemar Wesołowski, rzecznik prasowy Diecezji Legnickiej. - W dalszym ciągu będziemy zbierać środki, aby tym osobom pomóc. - dodaje.
Wiele osób słysząc apel papieża wyobraziła sobie, że w każdej parafii zamieszkają przybysze uciekający przed wojną w swoich ojczyznach. - Kościół takich możliwości nie ma. - tłumaczy ks. Wesołowski. - Osoby, które przyjeżdżają do Europy nie będą tu przebywać miesiąc czy dwa, ale całe lata, a nawet do końca życia. W wielu sytuacjach kryzysowych np. powodzi, Kościół przyjmował osoby, które w żywiole traciły swoje domy, oddawane im były m.in. domy katechetyczne. Te osoby zamieszkiwały w nich przez pół roku, rok, pomagaliśmy im w remontach i kiedy to było możliwe oni wracali do swoich domów. Tu sytuacja jest zupełnie inna. Potrzebne jest szerokie wsparcie – praca, mieszkania, nauka języka. - tłumaczy rzecznik Diecezji Legnickiej.
Jak zaznaczają przedstawiciele duchowieństwa niebagatelna jest w tej materii rola rządu i całej władzy państwowej. - Gdy chodzi o konkretną pomoc uchodźcom w Polsce, to nie ulega wątpliwości, że główna inicjatywa i odpowiedzialność spoczywa na barkach władzy świeckiej. Ona jest stroną zapraszającą. Ona też z tego tytułu powinna zagwarantować kontrolę, bezpieczeństwo i podstawowe świadczenia dla uchodźców. Strona kościelna nie wyobraża sobie działania w tej materii na własną rękę, bez współpracy z władzami świeckimi. - tłumaczy episkopat.
O szczegółach pomocy będzie więc można mówić dopiero po decyzji rządu. - Powinna wtedy zaistnieć współpraca nie tylko z Kościołem, ale i z innymi organizacjami charytatywnymi. Wtedy będziemy mogli mówić o szczegółach tej pomocy. - dodaje ks. Wesołowski.
- Kościół katolicki w Polsce – w sposób szczególny w Roku Miłosierdzia wezwany do świadczenia pomocy innym ludziom – z całą pewnością zrobi dla uchodźców wszystko, co w jego mocy, aby ulżyć ich dramatycznej sytuacji. Nie zapominamy bowiem o tym, że my sami byliśmy uchodźcami i gośćmi w obcych krajach i ostatecznie jesteśmy tylko „gośćmi” na tej ziemi (Ps 39,13; 119,19). - deklarują duchowni.
Napisz komentarz
Komentarze