Marcowa sesja nadzwyczajna została zwołana przez burmistrza Leśnej, Mirosława Markiewicza na wniosek braci Sikorskich, o których soporze z gminą pisaliśmy już kilkakrotnie. Celem zwołania posiedzenia było przedstawienie tematu sporu radnym wybranym w jesiennych wyborach.
Podczas marcowej sesji wiceburmistrz Leśnej, Gabriela Pijanowska przedstawiła stanowisko gminy w przedmiotowej sprawie, z którym nie zgodzili się Panowie Sikorscy. Ogólnie rzecz ujmując zamiast merytorycznej dyskusji sesja przerodziła się w kłótnię, z której nic nie wynikało. W związku z tym radni ustalili, że należy powołać komisję, która sprawę zbada i przedstawi wnioski Radzie Miejskiej w celu rozpatrzenia. Tym samym przychylając się do wniosku mediatora z Helsińskej Fundacji Praw Człowieka, który w trakcie sesji o takie rozwiązanie postulował.
Rzecz miała miejsce w marcu, a do dziś dnia komisja ani organ jej podobny nie powstał. Z końcem czerwca tego roku radny Piotr Hejda zwrócił się do burmistrza z pytaniem co w związku ze sprawą się wydarzyło, czy powstanie komisja, bądź czy podjęto jakieś inne ustalenia?
Z początkiem lipca burmistrz Mirosław Markiewicz na pismo odpowiedział. Stwierdza w nim, że - Jedynym podmiotem właściwym do oceny czy właściciele firmy Justas zostali poszkodowani przez Gminę Leśna jest sąd, a ten w sprawie wydał już dwa wyroki i to obydwa na niekorzyść firmy Justas. Z wyroków wynika, że postępowanie dowodowe nie dało żadnych podstaw do przypisania Gminie jakiejkolwiek odpowiedzialności – czytamy w piśmie burmistrza. Biorąc to pod uwagę burmistrz Leśnej uważa za niezasadne powoływanie jakichkolwiek komisji eksperckich czy innych narzędzi celem dogłębnego rozpatrzenia sprawy. Burmistrz zauważa również, że w jego ocenie rada miejska nie posiada legitymacji do rozstrzygania sporów cywilnoprawnych pomiędzy gminą a podmiotami prywatnymi. Jednym słowem burmistrz zadecydował, że komisji o którą wnioskowali radni i HFPC nie będzie, bowiem niecelowe i niegospodarne jest powoływanie komisji mogących zmierzać do podważania wyroków sądów w przedmiotowej sprawie.
Po zapoznaniu się z pismem burmistrza głos w sprawie zabrał też Józef Sikorski. W piśmie skierowanym do radnych podnosi argument, iż faktycznie sąd w sprawie cywilnej orzekł na jego niekorzyść i nikt wyroków podważać nie zamierza. Jednak pozostaje jeszcze kwestia decyzji administracyjnych Samorządowego Kolegium Odwoławczego w Jeleniej Górze, Wojewody Dolnośląskiego i Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego, które stwierdziły, że decyzje lokalizacyjne i pozwolenia na budowę zostały wydane z naruszeniem prawa i jak czytamy w piśmie Sikorskiego – mam prawo oczekiwać respektowania tych decyzji prawnych przez burmistrza. Gwarantuje mi to Konstytucja RP ”Każdy ma prawo do wynagrodzenia szkody, jaka została mu wyrządzona przez niezgodne z prawem działanie organu władzy publicznej.” art 77 ust 1 Konstytucji RP. Ponadto z uwagi na to, że Polska należy do Uni Europejskiej obowiązuje nasz kraj Protokół nr 1 Europejskiej Konwencji o Ochronie Praw Człowieka i Podstawowych Wolności (Dz. U. Z 1995r. Nr.36 poz175 ze zm). Naruszenie w/w przepisu powoduje określone konsekwencje prawne. Protokół nr 1 w tym stanie stwarza podstawę prawną do skutecznego żądania przez nas wszczęcia rokowań lub w razie fiaska postępowania administracyjnego w sprawie nabycia przez Gminę Leśna działki należącej do PPUH „Justas”.
Swoje zdanie na ten temat przekazał radnym miasta i gminy za pośrednictwem radnego Piotra Hejdy i poprosił o jego odczytanie na mającej odbyć się w sierpniu sesji. Zrobił tak, gdyż jak argumentuje, kiedy w czerwcu na sesji Rady Miasta i Gminy Leśna próbował zabrać głos nie udzielono mu go.
Jak widać sprawa, która toczy się już trzecią dekadę nadal nie znajduje rozwiązania. Burmistrz powołując się na prawomocne wyroki sądów nie zamierza iść na ustępstwa. Jak mówił nam w wywiadzie udzielonym jeszcze w marcu tego roku - Decyzja administracyjna na gminę nie nakłada żadnego obowiązku. Ja opieram się o prawomocne wyroki sądu. Bez innego wyroku nie mogę nic zrobić. Jeśli taki zapadnie to wtedy będziemy zobowiązani zapłacić odszkodowanie. – mówił burmistrz Leśnej Mirosław Markiewicz. – Jeśli chodzi o wykup to ten obiekt nie jest gminie potrzebny. – dodał.
Z kolei właściciele spółki Justas nie poddają się i zapowiadają dalszą walkę i kolejne kroki prawne.
Całą sprawę opisywaliśmy już kilkukrotnie:
Pomyłka warta co najmniej 5 milionów złotych. Urzędniczy błąd zrujnował ich życie.
Powraca sprawa braci Sikorskich. Helsińska Fundacja Praw Człowieka będzie interweniować w Leśnej.
Sprawa Braci Sikorskich w TV POLSAT. Państwo w Państwie bez jednej ze stron.
Napisz komentarz
Komentarze