W dniu 7 sierpnia w elektrowni wodnej w Pilchowicach doszło do awarii turbozespołów, czego efektem było zanieczyszczenie rzeki Bóbr osadami dennymi. Wędkarze i ludzie zawodowo związani z rzeką Bóbr, a także liczne grono mieszkańców gminy Wleń mówiło o katastrofie ekologicznej. Niesamowity smród, zamulona woda w Bobrze i śnięte ryby, oto jak prezentowała się rzeka.
Rzeka Bóbr jest albo mocno zanieczyszczona albo coś musi w tej rzece być skoro widać śnięte ryby i to takie sporej wielkości okazy – donosi mieszkaniec gminy Wleń. Wędkarze natomiast podnosili inne argumenty- Jest bardzo ciepło, w wodzie jest niewielka ilość tlenu, wypływ zamulonej wody upustem dennym może spowodować masowe śnięcie ryb w biegu Bobru poniżej zapory i zanik życia biologicznego.
Mimo tak niepokojących sygnałów Tauron Ekoenergia, Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska w Jeleniej Górze i Regionalny Zarząd Gospodarki Wodnej we Wrocławiu problemu, ani zagrożenia nie stwierdzili.
Po ukazaniu się materiałów w mediach, pokazujących brudną wodę i zanieczyszczenia jakie nią płyną o problemie zrobiło się głośno. Sprawą zajęli się nie tylko samorządowcy, ale także politycy. O wyjaśnienia w tej sprawie poprosili poseł Henryk Kmiecik (bezpartyjny), który interweniował w Regionalnym Zarządzie Gospodarki Wodnej we Wrocławiu oraz Pani poseł Marzena Machałek (PiS), która o sytuacji i kierunkach działania rozmawiała m.in. z Burmistrzem Wlenia oraz zwróciła się z prośbą o wyjaśnienia do Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska w Jeleniej Górze. Odpowiedź otrzymana z WIOŚ-u jak i dołączone do niej zdjęcia są delikatnie mówiąc zaskakujące. Okazuje się, że wędkarze, mieszkańcy i dziennikarze przebywali nad zupełnie innym Bobrem niż inspektorzy Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska:
(…) W czasie przeprowadzonego rozpoznania w terenie bezpośrednio po otwarciu upustu dennego oraz w kolejnych dniach prowadzenia lustracji nie stwierdzono występowania w na brzegach oraz dnie rzeki Bóbr śniętych ryb ani innych organizmów wodnych. Odpływająca woda była lekko mętna, nie pieniła się, wizualnie nie zawierała osadów dennych. Natomiast na dnie rzeki Bóbr bezpośrednio poniżej zapory zalegały osady o barwie ciemnobrunatnej a w korycie rzeki występował wyczuwalny zapach gnilno-mulisty. (…) przeprowadzone przez tut. Inspektorat kilkukrotne rozpoznanie terenowe wraz z terenowymi badaniami jakości wody w rzece Bóbr poniżej zapory w Pilchowicach. Na podstawie badań stwierdzono, iż woda nie jest odtleniona, nie występują śnięte ryby ani inne organizmy wodne, nie potwierdziły zagrożenia ekologicznego wody w rzece Bóbr poniżej zapory. Tut. Inspektorat nie prowadzi kontroli w Tauron Ekoenergia Sp. z o.o. w Jeleniej Górze oraz nie wszczął postępowania administracyjnego wobec Spółki. (…)
pobierz i przeczytaj całą odpowiedź (pdf)
Odpowiedź sporządził: Dolnośląski Wojewódzki Inspektor Ochrony Środowiska - Waldemar Kulaszka.
Gmina Wleń, która jest najbardziej narażona na skutki awarii i wypuszczania do rzeki mułów dennych od samego początku starała się interweniować m.in. w WIOS-iu i TAURON-ie. W dniu 18 sierpnia 2015 roku, Burmistrz Wlenia, Pan Artur Zych wystosował pismo do mieszkańców nie tylko samej gminy Wleń:
W związku z sytuacją na Jeziorze Pilchowickim i rzece Bóbr, spowodowaną długotrwałym brakiem opadów oraz awarią hydrozespołu elektrowni wodnej w Pilchowicach zachęcam Państwa do składania podpisów na liście poparcia w sprawie usunięcia namułów z zapory w Pilchowicach. Brak działań w tym zakresie może spowodować katastrofę ekologiczną na całym odcinku rzeki - od zapory do ujścia Bobru do Odry w okolicach Krosna Odrzańskiego. Zainteresowanie tym problemem jak najszerszej grupy mieszkańców spowoduje podjęcie działań prośrodowiskowych przez władze centralne. Listy poparcia przekazane zostaną do Pani Premier RP oraz do Krajowego Zarządu Gospodarki Wodnej.
Burmistrz Miasta i Gminy Wleń Artur Zych wzór listy poparcia (pdf)
Z redakcyjnych obserwacji wynika, iż jeszcze w niedzielę, tj. 16 sierpnia woda w rzece Bóbr na wysokości miejscowości Wleń była zmulona, w kolorze brudnego mleka. Jej zapach jest trudny do określenia, jednak w żaden sposób nie przypomina zapachu świeżej, czystej wody. Przyłączamy się do apelu Burmistrza Wlenia i zachęcamy do składania podpisów pod Apelem. Kolejna awaria, może okazać się zabójcza nie tylko dla fauny i flory rzeki Bóbr, ale i okolicy w której żyjemy.
Napisz komentarz
Komentarze