Dyrektor departamentu infrastruktury w UMWD uważa, że nie tylko linia do Karpacza, ale i trasa z Gryfowa do Świeradowa-Zdroju ma duży potencjał. Obie trasy uwzględniono w strategicznym planie transportowym województwa. Według Wojciecha Zdanowskiego są realne szanse na uruchomienie tej linii już za cztery lata. Koszt odbudowy przy wykorzystaniu całkowicie nowych materiałów wraz z przystankami to około 20 mln zł. Projekt mógłby się udać, gdyby pozyskano na ten cel dotację z Unii Europejskiej. Istnieje również alternatywne i tańsze rozwiązanie. Inwestycja mogłaby być wykonana przy częściowym wykorzystaniu materiałów znajdujących się na linii Gryfów – Świeradów-Zdrój i linii Jelenia Góra – Zgorzelec, której remont przewidziany jest na 2017 rok. W tym celu ma zostać przeprowadzona inwentaryzacja, która określi, w jakim stopniu będzie można powtórnie wykorzystać niektóre elementy infrastruktury. Inwentaryzację przeprowadzi Dolnośląska Służba Dróg i Kolei we współpracy z PKP PLK. Koszt ma nie przekroczyć 10 tys. zł. Kwotę te pokryją samorządy przedsięwzięciem najbardziej zainteresowane – Mirsk i Świeradów-Zdrój.
Od pierwszych rozmów, które się toczą, do ewentualnego uruchomiania linii kolejowej droga jest jeszcze bardzo daleka. Nie jest to jednak niemożliwe, a przykładem niech będzie Jedlina-Zdrój, do której po niespełna dwudziestu latach wrócą pociągi – koszt tej inwestycji to 80 mln zł.
Napisz komentarz
Komentarze