Na etapie prac w komisjach senackich zaproponowana została poprawka, która przewidywała pozostawienie w gestii strażników miejskich i gminnych stacjonarnych fotoradarów. Sejm chciał odebrać strażom zarówno przenośnie jak i stacjonarne urządzenia. Ostatecznie jednak zdecydowano się przyjąć ustawę bez poprawek.
- Fotoradary nie mogą być narzędziem opresyjnym w stosunku do obywateli, a podstawą ich lokalizacji nie może być to, żeby reperować swoje lokalne budżety. Podstawą ma być zapewnienie bezpieczeństwa i mają być zlokalizowane tam, gdzie są miejsca szczególne niebezpieczne. - mówił wiceszef Ministerstwa Infrastruktury i Rozwoju Paweł Olszewski odpowiadający na pytania senatorów podczas posiedzenia Senatu.
Taka decyzja parlamentarzystów nie oznacza wcale, że większość fotoradarów w kraju zniknie. Te urządzenia, które będą się nadawały do użytku przejdą do Inspekcji Transportu Drogowego. Dochody zamiast do gmin będą więc reperować budżet krajowy. Tylko jeden maszt w Olszynie w ubiegłym roku zarobił ponad pół miliona złotych. W całym kraju natomiast urządzeń takich jest blisko 500. To już daje całkiem realny zastrzyk finansowy.
Przepisy mają wejść w życie 1 stycznia 2016 roku. Ciekawe czy zmiana prawa rzeczywiście przełoży się na bezpieczeństwo na drogach a fotoradary, które miały być stawiane jedynie, aby generować dochód dla gmin znikną z dróg, czy może jedynie zaczną zarabiać dla kogoś innego.
Napisz komentarz
Komentarze