Prace archeologiczne prowadzone przez lubańskie muzeum trwały od rana do wieczora przez niemal dziesięć czerwcowych dni. Teraz wiemy już, że ciężka praca się opłaciła, bo znalezisko historykom dostarczyło wielu ciekawych informacji oraz eksponatów.
Przede wszystkim udało nam się wyeksplorować i rozwarstwić XV-wieczną piwnicę. To w zasadzie najlepiej udokumentowana tak stara lubańska piwnica. Uchwyciliśmy wszystkie ściany piwnicy, jej poziom użytkowy oraz udało nam się wyeksplorować klatkę schodową do niej prowadzącą. - mówi dyrektor Muzeum Regionalnego w Lubaniu Łukasz Tekiela. - W zasadzie od XVI wieku nikt w tej piwnicy nie był, bo mimo że piwnica była XV wieczna to najstarsza warstwa pogorzeliskowa pochodząca z pożaru Lubania w 1554 roku była bardzo dobrze widoczna w klatce schodowej. Można powiedzieć, że w połowie XVI wieku przestała ona być używana, została zasypana, wzniesiono na niej nowy budynek. Byliśmy więc pierwszymi osobami, które weszły tam od tego czasu. - tłumaczy Łukasz Tekiela.
Ta, dla laika, niepozornie wyglądająca sterta kamieni dla naszego miasta ma duże znaczenie historyczne, bowiem jest jedną z najstarszych zachowanych piwnic w całym Lubaniu. Ponieważ przez wieki nikt się w niej nie pojawił w warstwie po pożarze, który trawił nasze miasto udało się znaleźć naprawdę cenne historycznie, średniowieczne przedmioty.
Najwięcej cennych zabytków znaleźliśmy właśnie w warstwie pogorzeliskowej. Udało się znaleźć m.in. nożyce do sukna pochodzące z XVI wieku lub starsze. Wymagają one konserwacji, ale są kompletne. Znaleźliśmy także srebrną monetę brakteat pochodzącą z XII wieku. Ta moneta to dosyć dziwna sprawa. Mimo, że pochodzi z XII wieku to znaleziona została w warstwie znacznie młodszej. To może sugerować, że jej posiadacz traktował ją wyłącznie w kategorii srebrnego złomu, który może się przydać w trakcie wymiany. Nie była więc prawdopodobnie traktowana nawet jako moneta. Ktoś prawdopodobnie wrzucił ją do garnuszka na wagę i stwierdził, że za to mogę kupić to i to. - opowiada dyrektor muzeum. - Oprócz tego znaleźliśmy trzy inne monety, bardzo mocno spalone. Odszukaliśmy także cały gotycki kafel garnkowy, co jest rzadkością. Obiekt ten jest bardzo dobrze zachowany. Prawdopodobnie całą XVI- wieczną misę, bardzo dużo ceramiki, w tym bardzo ciekawą XIII-wieczną. Całość jest oczywiście we fragmentach, ale będziemy pracować nad tym przez najbliższy czas, aby naczynia te z powrotem wykleić. W piwnicy znaleźliśmy także średniowieczną grzechotkę a zabawki odnajdywane są niezwykle rzadko. Ta lubańska ma formę kotka z dziurką na wrzucenie kamyczka lub czegoś innego. To naprawdę rzadka rzecz.- mówi Łukasz Tekiela.
Liczyliśmy, że uda nam się odnaleźć także ofiary zakładzinowe, bo brakowało nam kilku rzeczy, których nie udało nam się uchwycić wcześniej. W tej piwnicy takowych nie było co też jest z pewnych względów pozytywne. Może to potwierdzać hipotezę, że lubanianie zaczęli zakopywać garnki pod fundamentami dopiero po tragedii w 1487 roku, czyli pierwszym wielkim pożarze. Ten wykop w pewnym sensie ją potwierdza. - zdradza dyrektor muzuem. Miejsce, w którym prowadzone były badania archeologiczne wciąż pod powierzchnią ziemi może skrywać wiele ciekawych faktów z historii Lubania, bowiem to właśnie tam znajdują się prawdopodobnie najstarsze ślady miejskich budynków. Przy okazji prac odsłonięty został także bardzo stary mur, układany jeszcze bez zaprawy, który miał prawie dwa metry szerokości. Nie wiadomo co to było. Pierwszy raz w granicach miasta w przypadku budynku niemilitarnego zostały namierzone tak szerokie mury. Przypuszczamy, że stał tam obiekt użyteczności publicznej związany bezpośrednio z funkcjonowaniem węzła bramnego. Możliwe, że podobnie jak w Goerlitz był tam rodzaj magazynu, który także pełnił funkcje obronne. - mówi Łukasz Tekiela.
Kolejne pytania i odpowiedzi związane z historią naszego miasta pojawią się już wkrótce, kiedy tuż obok ostatniego znaleziska ruszy kolejna budowa, a na jej placu przed robotnikami pojawią się przedstawiciele lubańskiego muzeum.
Napisz komentarz
Komentarze