Na przyłączenie okolicznych wsi zdecydowała się Zielona Góra w maju ubiegłego roku. Miasto bowiem nie mogło się dalej rozwijać na ograniczonym terytorium. Miasto dusiło się w swoich granicach. Wynikająca z połączenia większa liczba mieszkańców i poszerzone terytorium, miały również pomóc w wykorzystaniu środków unijnych.
Koncepcja łączenia gmin zyskała także w ostatnim czasie aprobatę resortu administracji, bowiem takie rozwiązanie zmniejsza biurokrację. Zamiast dwóch czy trzech urzędów po połączeniu jednostek powstaje jeden – wspólny dla wszystkich, a w nim pracować będzie mniej urzędników. Dodatkowo likwidowany jest problem „pasażerów na gapę”, czyli korzystania z usług miejskich przez mieszkańców, których podatki odprowadzane są do gminy wiejskiej. Ministerstwo do łączenia zachęca oferując gminom dodatkowe środki finansowe.
Pomysł połączenia gminy miejskiej Lubań z gminą wiejską zaproponowały w ostatnim czasie władze Lubania w strategii rozwoju. Do naszego miasta przyłączone miałaby zostać okoliczne miejscowości - Henryków Lubański, Jałowiec, Kościelnik, Mściszów, Nawojów Łużycki, Nawojów Śląski, Pisarzowice, Radogoszcz oraz Uniegoszcz. Taki pomysł chyba jednak nie był konsultowany z drugą stroną, bo wójt takie rozwiązanie kwituje krótko. - To głupota. Jak tłumaczy takie rozwiązanie może być korzystne głównie dla dużych miast.
- To ma sens w przypadku dużych miast, np. wojewódzkich. Jest dużo rozmaitych funduszy kierowanych do dużych aglomeracji, dlatego opłaca się im przyłączać okoliczne gminy. My jesteśmy w zupełnie innej sytuacji. Miasto może sobie w planach zapisywać co chce. Aby do tego doszło musiałoby zostać przeprowadzone w gminie referendum, zgodę wyrazić musiałaby rada gminy. A to dla mieszkańców byłoby niekorzystne. W przypadku połączenia z Lubaniem nie moglibyśmy pozyskiwać funduszy z wielu źródeł. - tłumaczy wójt. - Gdybyśmy rozmawiali o połączeniu gmin Siekierczyn czy Olszyny z Lubaniem to wtedy obie strony mogłyby na tym zyskać. Na taki temat głównie w kontekście Siekierczyna możemy dyskutować. Tu rzeczywiście można by było oszczędzić na kosztach administracji i przy okazji nie stracić możliwości rozwoju. - dodaje Zbigniew Hercuń.
Jak widać niektóre plany zawarte w strategii rozwoju Lubania do 2025 roku mimo długich konsultacji w rozmaitych gremiach nie zostały uzgodnione z samymi zainteresowanymi. Mimo to sama koncepcja łączenia gmin zasługuje na głębszą analizę, ale już nie w kontekście Lubania ,a okolicznych miejscowości, bowiem na połączeniu gmin można aktualnie sporo zyskać – oszczędzić na administracji publicznej, poszerzyć terytorium, konsolidować środki i otrzymać od ministerstwa dodatkowe fundusze. W razie takich decyzji ostateczny głos należeć będzie do mieszkańców, którzy sami w referendum zadecydują czy chcą się łączyć czy nie.
Napisz komentarz
Komentarze