- Kończymy remont remizy w Pisarzowicach. Koszt tej modernizacji zakończy się po stronie gminy kwotą blisko pół miliona złotych, a całość kosztowała ponad 650 tysięcy. W remont zaangażowali się sami strażacy i swoimi siłami wykonali elewację budynku oraz instalację elektryczną w budynku – wszystko oczywiście pod nadzorem odpowiednich służb. W gminie mamy taki zwyczaj, że jeżeli ktoś decyduje się pomóc przy inwestycji i pozwala to zaoszczędzić, to te oszczędności do tego podmiotu wracają. Tutaj postanowiliśmy wykonać przed remizą dodatkowy projekt – położyliśmy kostkę brukową, która zastąpiła pełen dziur asfalt się tam znajdujący. Aby obiekt mógł być w pełni użyteczny potrzebny jest także odpowiedni sprzęt. Zapadła więc decyzja o zakupie wozu strażackiego. - mówi wójt Gminy Lubań Zbigniew Hercuń.
Do tej pory strażacy do akcji wykorzystywali pojazd pochodzący 1977 roku, który śmiało można uznać za zabytkowy. A oddział straży pożarnej w Pisarzowicach to nietypowi ochotnicy. Oddział funkcjonuje w krajowym systemie ratowniczo-gaśniczym. Ochotnicy z Pisarzowic wspierają działania Państwowej Straży Pożarnej w Lubaniu i w razie potrzeby muszą przejąć obowiązki zawodowych strażaków w naszej okolicy.
- O dotację na samochód mieliśmy starać się dopiero w przyszłym roku. Krążą jednak słuchy, że od 2016 roku ma wzrosnąć stawka VAT na tego typu pojazdy, a to wiązałoby się z większymi kosztami. - mówi wójt.
Strażackie auto to wydatek rzędu około 600 tysięcy złotych, a więc całkiem spore obciążanie dla gminnego budżetu, dlatego też lokalni samorządowcy zdecydowali się wykorzystać wszystkie możliwe zewnętrzne źródła finansowania.
- W gminnym budżecie wyasygnowaliśmy 200 tysięcy złotych i zgłosiliśmy się do wielu instytucji. Z Krajowego Systemu Ratowniczo-Gaśniczego otrzymaliśmy już 150 tysięcy złotych, 90 tysięcy przekazał Wojewoda Dolnośląski, mamy zapewnienie, że najprawdopodobniej trafi także do nas 80 tysięcy z Zarządu Wojewódzkiego OSP we Wrocławiu. Na ten moment brakuje nam jeszcze około 100 tysięcy. Będziemy starać się otrzymać wsparcie z Lasów Państwowych, od firmy, która ubezpiecza nasz majątek i kilku innych podmiotów. Jeśli nie uda się nam dostać więcej dofinansowań to weźmiemy nisko oprocentowany kredyt z Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska. - tłumaczy Zbigniew Hercuń.
Jak widać włodarze robią co mogą, aby jakość pracy strażaków wciąż rosła. Remont remizy oficjalnie zakończy się za kilka dni, a wóz trafi w ręce ratowników jeszcze w tym roku.
Napisz komentarz
Komentarze