- Od ponad 2 lat różnymi sposobami starałem się skłonić władze miasta do naprawy ławeczek przy ulicy Widokowej, które strasznie szpeciły centrum miasta. Ławeczki tego typu są przy różnych ulicach naszego miasta i wymagają pilnych napraw i konserwacji. Niejako w geście rozpaczy umieściłem zdjęcie tej nieszczęsnej ławeczki z ulicy Widokowej w tle mojej strony na Facebook'u. Napisałem też, że fotki tej nie usunę dopóki ławeczka nie zostanie wyremontowana. - mówi Jan Kobiałko.
Ten spontaniczny, swoisty protest obywatelski przyniósł natychmiastowy skutek. Oczywiście nie ze strony urzędników, ale młodych mieszkańców miasta. To oni odezwali się do Pana Jana i zaproponowali, że w remoncie ławki chętnie pomogą.
- Zdziwienie i radość bliska euforii. - mówi Jan Kobiałko. - Oto znak, że młodzież chce wziąć sprawy miasta w swoje ręce, że wstydzi się za szpecenie miasta. - dodaje.
Młodzi jak powiedzieli, tak też uczynili. Przy czynnym udziale Pana Jana zamówili u stolarza nowe deski, zamontowali je, zabejcowali, pomalowali żelazne boki i pobliski kosz na śmieci. Wszystko na własny koszt. Efekty widać już gołym okiem.
- Najbardziej zależy mi na tym by wsparcie poczuła nasza młodzież. Ja mam 75 lat i wiem, że wiele już nie zdziałam, ale póki mogę podtrzymuję na duchu młodzież i cieszę się, że są już pierwsze wyniki. - tłumaczy Pan Jan.
A efekty jego zapału mogą przełożyć się na coś więcej niż tylko jedną wyremontowaną ławkę. Historia już zaczyna żyć swoim życiem na serwisach społecznościowych, a kolejni młodzi zainspirowani nią chcą dalej działać, aby zmieniać miasto. Oddolnie, bez udziału urzędów. Pojawiają się pierwsze pomysły utworzenia czegoś w rodzaju „świeradowskiego patrolu”, w którym mieszkańcy sami dokonywaliby pozytywnych zmian miasta.
Poniżej zobaczyć możecie jak przebiegał remont ławeczki i jak wygląda ona dziś. Trzymamy kciuki i liczymy, że aktywność mieszkańców nie skończy się tylko na jednorazowej akcji.
Napisz komentarz
Komentarze