Tę naszą cechę mentalną dostrzegł m.in. Stanisław Wyspiański, który w „Weselu” pozwolił sobie na dobitną opinię w tej sprawie. W dowolnej trawestacji brzmi ona: niech na całym świecie wojna byleby polska wieś zaciszna, byleby polska wieś spokojna.
Dziś przykładem takiej postawy poniekąd jest nasz stosunek do tego co się dzieje na Ukrainie. Współczujemy napadniętym, potępiamy agresora, ale już dalej za bardzo pójść nie chcemy. Jesteśmy w większości zadowoleni, że dzieje się to gdzieś tam, daleko, a „nasza chata z kraja”.
Życie jednak pokazuje, że nie da się całkowicie odciąć od takich zdarzeń. Dotykają nas w taki czy inny sposób, najczęściej stykamy się z ich skutkami. I to prawie bezpośrednio. Mamy w Polsce uciekinierów, rodaków z Ukrainy. Chcą sobie w ojczyźnie ułożyć życie. Wszystko wskazuje na to, że jedna z rodzin znajdzie swoje miejsce na ziemi, właśnie w Lubaniu.
Działania w tym zakresie prowadzone są w ramach prerogatyw Ministerstwa Spraw Wewnętrznych, stąd zaangażowany jest w nich nasz Ośrodek Szkoleń Specjalistycznych Straży Granicznej. Tu mają znaleźć mieszkanie i pracę. I w tym momencie wkraczamy na pole minowe.
Na wieść o forsowanym rozwiązaniu tu i ówdzie pojawiły się „złe języki”, że sami nie mamy pracy i mieszkania, a gwarantujemy innym – czytaj obcym. Trzeba przyznać, bardzo małostkowe to gadanie. I toksyczne. Mimo naszego tradycyjnego zdystansowania w takich sprawach pozostaje wierzyć, że jako społeczność w chwili próby staniemy na wysokości zadania i godnie przyjmiemy doświadczonych życiem przybyszy.
Już raz tak było, kiedy w latach 90-tych XX w., w samym dołku transformacji, przygarnęliśmy rodaków z Kazachstanu. Był to bardzo dobry transfer dla nich i nas samych. Zyskaliśmy solidnych obywateli.
Spróbujmy i dzisiaj tak samo uczynić. I to z różnych racji. Z pobudek humanitarnych, bo trzeba pomóc ludziom w potrzebie, z pobudek patriotycznych, bo chodzi o naszych rodaków, w końcu z pobudek praktycznych, bo lubanian ubywa z różnych powodów i trzeba ratować populację miejską.
Napisz komentarz
Komentarze