Największe kontrowersje wywołują jednak dwie nowości na teście praktycznym – właściwe zmienianie biegów i hamowanie silnikiem. Jazda z wykorzystaniem tych umiejętności określana jest mianem eco-drivingu. „Sprawdzanie, czy kierowca potrafi jeździć ekonomicznie, jest ryzykownym pomysłem, bo żeby prowadzić w ten sposób auto, zdający musi zmieniać biegi na podstawie wskazań obrotomierza” – mówi Jakub Bielak z Akademii Bezpiecznej Jazdy. Jeśli podczas egzaminu kursant będzie chciał uniknąć niebezpiecznej sytuacji i nieekonomicznie przyspieszy, egzaminator może uznać, że jeździ on nieekologicznie, i go oblać – przestrzega ekspert.
Warto pamiętać, że czynnikiem wpływającym na ekonomiczną jazdę są nie tylko obroty silnika – ważne jest także chociażby odpowiednie ciśnienie w oponach. Poza tym „nie można jednoznacznie określić jednego zakresu obrotów najodpowiedniejszego do zmiany biegów dla wszystkich samochodów” – zaznacza Jakub Bielak. Niestety szkoły nauki jazdy mogą nie być zainteresowane nauczaniem z eco-drivingu, bo sami instruktorzy musieliby przejść szkolenia, a to wiąże się z dodatkowymi kosztami.
To jednak nie koniec zmian – kolejne czekają nas już w 2016 r. Mowa między innymi o wprowadzeniu dla świeżo upieczonych kierowców obowiązku jeżdżenia autem z naklejonym zielonym listkiem. W obszarze zabudowanym – nawet gdy jest taka możliwość – nie będą oni mogli poruszać się szybciej niż 50 km/h, a poza obszarem zabudowanym będą musieli ograniczyć prędkość do 80 km/h. Ponadto przyszli kierowcy będą musieli zdać egzamin z udzielania pierwszej pomocy.
Napisz komentarz
Komentarze