Najbardziej ucierpiało Renault Clio, jadące obwodnicą w kierunku Jeleniej Góry, w które uderzył zielony van KIA włączający się do ruchu od strony osiedla Waryńskiego. Jego kierowca przyznaje, że samochód widział, jednak musiał się na chwilę zagapić. Rykoszetem oberwały jeszcze dwa pojazdy będące na skrzyżowaniu. Wszyscy biorący udział w zdarzeniu byli trzeźwi. Nikt nie odniósł poważniejszych obrażeń.
- Po uderzeniu mój samochód obróciło o 360 stopni. Zatrzymałam się na środku skrzyżowania. – mówi kobieta prowadzącą Clio – Najgorsze jest to, że na drodze nikt całą sytuacją się nie przejął. Nikt się nie zatrzymał. Wszyscy jechali dalej jakby nic się nie stało. – dodaje.
- Piszcie o tym skrzyżowaniu, bo to co tutaj się dzieje to są jakieś żarty. – mówili naszym dziennikarzom będący na miejscu kierowcy – Nie wiem kto wpadł na szalony pomysł umieszczenia barierek energochłonnych na tych skrzyżowaniach. Tutaj, przy łączniku do autostrady, koło Netto, nigdzie nie można włączyć się do ruchu, bo przez to diabelstwo nic nie widać.
Zastrzeżeń odnośnie tego skrzyżowania jest więcej.
- Światła dla pieszych zapalają się bez zwłoki czasowej po naciśnięciu przez pieszego przycisku. Sam miałem kilka razy podobna sytuację: do pasów 150m. prędkość czasami nawet nie 50km/h, pieszy dochodzi do pasów wciska przycisk i ma zielone a ja ostre hamowanie. – pisaliście w komentarzach pod artykułem o jednym z poprzednich wypadków w tym miejscu.
- Ciekawe ile wypadków jeszcze trzeba by te tragiczne skrzyżowanie zostało ulepszone lub zmienione? Trzeba ofiar śmiertelnych? – pisaliście pod kolejnym tekstem.
No właśnie. Ciekawe.
Napisz komentarz
Komentarze