Goście przyjechali do Lubania w 12-osobowym składzie. Swoje problemy mieli też gospodarze. Przed spotkaniem, kontuzji nabawił się bowiem Paweł Jakimowicz. Ponadto z urazami musieli grać Marcin Fereniec oraz Sebastian Gawroniuk. Obaj wytrzymali na boisku 29 minut. Po godzinie gry boisko z konieczności opuścił z kolei Tomasz Grygo.
Od początku meczu inicjatywę na boisku starali się przejąć goście. Leśnik częściej utrzymywał się przy piłce, w czym duża zasługa aktywnego Dawida Górskiego. Klarowną sytuację w 17 minucie miał Rostkowski jednak jego strzał zdołał obronić Kukiełka. Łużyce, które były głośno dopingowane przez liczną grupę sympatyków odpowiedziały w 21 minucie, kiedy uderzenie Rafała Czułowskiego obronił Sławomir Małecki. Było to pierwsze i zarazem ostatnie ostrzeżenie w wykonaniu drużyny Rafała Wichowskiego. W 36 minucie po dośrodkowaniu Tomasza Łoteckiego błąd popełnił bramkarz gości i Tomasz Grygo otworzył wynik. W kolejnej akcji świetnym podaniem popisał się Rafał Czułowski, a sytuacji sam na sam z golkiperem klubu z Osiecznicy nie zmarnował Damian Bojdziński.
Wynik do końca już się nie zmienił, choć okazji pod bramkami nie brakowało. Jeszcze w pierwszej połowie szansę na strzelenie kontaktowego gola miał Bartłomiej Sobczyszyn, ale nie zdołał pokonać bramkarza Łużyc. Chwilę wcześniej groźnie z rzutu wolnego uderzał Marcin Sudnik.
Napisz komentarz
Komentarze