Kleszcze to małe pajęczaki, które czyhają na swoje ofiary w liściach drzew, krzewów i źdźbłach trawy. Najwięcej ich znajduje się w lesie, co nie oznacza, że żyją tylko tam. W dużych miastach kontakt z nimi możemy mieć na przykład w parkach i na skwerach. Lubią ciepło i wysoką temperaturę, natomiast są groźne nie tylko latem. Jeśli klimat sprzyja, polować zaczynają już wczesną wiosną, a kończą jesienią.
Statystyki pokazują, że ilość kleszczy z roku na rok, globalnie się zwiększa. Przyczyną mogą być łagodne zimy wynikające ze zmian klimatycznych. Jednak te założenia poddaje w wątpliwość Jan Bondar, rzecznik prasowy Głównego Inspektoratu Sanitarnego - Tak naprawdę nikt nie wie, czy kleszczy jest więcej, czy więcej się o nich mówi”. Natomiast faktem jest, że „[…] co roku notuje się w Polsce około 9000 nowych przypadków boreliozy. To najczęstsza choroba przenoszona przez kleszcze” – dodaje Jan Bondar.
Borelioza jest chorobą zakaźną wywoływaną przez bakterie, które przenoszą kleszcze. Tak to wygląda w dużym uproszczeniu - taka jest wiedza przeciętnego Polaka o tym zagrożeniu. I choć jako społeczeństwo dużo wiemy o chorobach i wirusach - nie zdajemy sobie sprawy, że borelioza może doprowadzić do wielu powikłań mózgowych, sercowych czy stawowych.
Wracając jednak do rzeczy najważniejszej, czyli ewentualnego ataku, warto przyswoić sobie kilka rad, które pomogą w zdiagnozowaniu realnego zagrożenia. Jak podkreśla dr n. med. Grzegorz Juszczyk - "Kleszcze są bardzo małe, dlatego przy oglądaniu swojego ciała po powrocie z lasu lub parku możemy przeoczyć ich ukąszenia. Posiadają one mechanizm obronny polegający na wydzieleniu specjalnego środka znieczulającego - w wyniku jego działania nie czujemy ukłucia”
Jak w takim razie poznamy, że zostaliśmy zaatakowani przez kleszcza? „Powinniśmy zwrócić uwagę na gorsze samopoczucie. To są objawy bardzo podobne do przeziębienia lub grypy. Z tego powodu tak wiele osób nie reaguje na pierwsze oznaki. Objaw, który występuje u 30-50% osób zarażonych boreliozą to rumień, czyli zaczerwienienie wokół miejsca ukąszenia. Standardowo ma on powyżej 5 centymetrów, jednak nie każda osoba zainfekowana wytwarza taką reakcję układów odpornościowych” – dodaje dr n. med. Grzegorz Juszczyk.
Jak w przypadku każdego zagrożenia, najważniejsza jest profilaktyka. Jeśli rozsądnie podejdziemy do kwestii ochrony swojego ciała przed atakami kleszczy – będziemy bezpieczni. „Korzystajmy z lasu, korzystajmy ze świeżego powietrza, ale pamiętajmy o podstawowych zasadach bezpieczeństwa jak: ubiór, stosowanie środków odstraszających, obejrzenie ciała po powrocie do domu i ewentualne usunięcie kleszcza w przypadku ukąszenia. Jeśli złapiemy kleszcza, to nie jest powód do paniki. Trzeba go jak najszybciej całego usunąć. Ważne, by nic nie zostało w naszym ciele” – uważa Jan Bondar.
Wielu ludzi zwyczajnie boi się widoku kleszcza na swoim ciele. Jednak Grzegorz Juszczyk uspokaja „Nie jest potrzebna żadna fachowa wiedza medyczna do jego usunięcia. Wystarczy pęseta. Nie wykręcamy, nie przypalamy i nie przyciskamy. Należy chwycić i stanowczym ruchem wyciągnąć go do góry”.
Kleszcze są i zagrożenie boreliozą również. Nie oznacza to jednak, że trzeba żyć w strachu, bać się przyrody i przestać wychodzić z domu. Przed nami najpiękniejsza pora roku i warto spędzać jak najwięcej czasu na świeżym powietrzu. Wystarczy trochę rozwagi, a problem z kleszczami nie będzie nas dotyczył.
Napisz komentarz
Komentarze