Sobotni pojedynek w Lubaniu wywoływał spore emocje długo przed pierwszym gwizdkiem arbitra. Jak to bywa w derbowych meczach oba zespoły zapowiadały walkę o zwycięstwo. Goście drugi raz w tym sezonie chcieli upokorzyć lubanian, gospodarze z kolei marzyli o rewanżu za porażkę z rundy jesiennej. Już w 6. min z rzutu rożnego Gawroniuk dośrodkował wprost na głowę Jakimowicza i zrobiło się 1:0. - Mecz ułożył się dla nas idealnie co z pewnością miało przełożenie na dalsze wydarzenia - zauważył trener Łużyc Rafał Wichowski. Później pojedynek się wyrównał, ale w 26. min to gospodarze kolejny raz cieszyli się z gola. Kolejnym świetnym dograniem popisał się Gawroniuk. Tym razem piłkarz obsłużył Bojdzińskiego, który mocnym strzałem przy słupku nie dał szans Opolskiemu na skuteczną interwencję. Wynik meczu ustalił po godzinie gry Jakimowicz, który wykorzystał rzut karny po faulu na nim samym przez R. Farganusa. - Bardzo się cieszę, że nie straciliśmy żadnej bramki. Nie otrzymaliśmy też ani jednej kartki. Wszyscy walczyli i byli zaangażowani. Udało nam się zrealizować nakreślone przedmeczowe założenia. To był mecz derbowy i wygrana cieszy. Trzeba jednak pamiętać, że punkty są takie same jak każde inne. Cały czas musimy się o nie martwić. Przed nami bardzo trudny mecz w Zgorzelcu. Mimo że faworytem nie będziemy postaramy się powalczyć - podsumował mecz Rafał Wichowski, szkoleniowiec Łużyc. Dodajmy, że pod jego wodzą wiosną ekipa znad Kwisy zdobyła już 10 punktów. Warto wspomnieć także o wyjątkowej atmosferze jaka panowała na trybunach. Swoje drużyny dopingowały liczne grupy kibiców. O ile w Leśnej to żadna nowość (do Lubania dotarła ponad setka fanów Włókniarza), o tyle w Lubaniu fanklub pojawił się po blisko 3 latach przerwy. - Jak na pierwszy raz nie było źle. Zdajemy sobie sprawę, że przed nami wiele pracy. Im głębiej w las tym powinno być lepiej. Są w głowie różne pomysły, ale na ich realizację potrzeba czasu. Zachęcamy wszystkich by do nas dołączali. Można pomóc drużynie, a przy okazji dobrze się pobawić - powiedział Sławomir Mikołajczyk, wierny sympatyk Łużyc.
Niestety podczas spotkania nie obyło się bez przykrego incydentu. Piłkarz Włókniarza Bartłomiej Panek doznał poważnej kontuzji kolana. Na oczach przejętej publiczności został odwieziony karetką do szpitala. Życzymy szybkiego powrotu do zdrowia!
Łużyce Lubań - Włókniarz Leśna 3:0 (2:0)
Bramki: 1:0 Jakimowicz (6), 2:0 Bojdziński (25), 3:0 Jakimowicz (60-karny). Żółte kartki: K. Panek, R. Farganus, K. Panek. Sędziował: Zbigniew Mateuszów. Widzów: 450.
Łużyce: Kukiełka – Fereniec, Sudnik, Stoń, Rogalski, Łotecki (60 R. Czułowski), Gawroniuk, Jakimowicz, Macioszczyk (80 Młynarski), Bojdziński, Grygo (85 Kościecha).
Napisz komentarz
Komentarze