W czasie pracy wtryskarka, którą obsługiwał poszkodowany, zmiażdżyła mu rękę. Kończynę amputowano aż do łokcia. Póki co Państwowa Inspekcja Pracy w Jeleniej Górze, która bada sprawę, nie chce zabierać oficjalnego stanowiska. Jak podkreślają pracownicy śledztwo w tej sprawie trwa i nie można w tej chwili jednoznacznie stwierdzić jakie były przyczyny wypadku. Nieoficjalnie mówi się, że wadliwa miała być osłona maszyny oraz mechanizm zabezpieczający przed samoczynnym zamknięciem. Firma Custo Pol S.A. w Wykrotach również nie zajmuje w tej sprawie oficjalnego stanowiska. Takowe wystosowane zostanie dopiero na początku listopada, kiedy to do Polski powróci szef firmy, aktualnie przebywający w Chinach.
Oto fragment listu, który w całości możecie przeczytać na stronie kontakt24: (Pisownia oryginalna)
"Jestem zatrudniony jako operator maszyny wtryskowej (WTRYSKARKA), na dziale PCV (produkcja dywaników gumowych). [...]
W nocy z 14na 15 października podczas trzeciej zmiany doszło do tragedii, w której jeden z operatorów STRACIŁ RĘKĘ!
Podczas wyciągania dywanika z otwartej formy, doszło do ponownego domknięcia obu polówek formy ,efektem czego było zmiażdżenie kończyny, której nie dało się uratować.
[...] Powodem tej tragedii był żałosny stan techniczny wtryskarki na której pracował ten operator, sam pracuje na podobnej maszynie, wiem ze forma nie ma prawa się domknąć z całkowita silą kiedy napotyka na swojej drodze minimalny opór. To potwierdza fakt, ze w maszynie nie zadziałały prawidłowo czujniki zabezpieczające przed samoczynnym zamknięciem formy. Maszyny wtryskowe w tej firmie, pracują w trybie półautomatycznym, w tym przypadku wyrób wyjmowany jest z formy przez operatora, a nie przez użycie robota.
Maszyny wtryskowe na ,których pracujemy są przestarzałe, nie kompletne, często ulegają awariom, [...] jestem przekonany, że gdyby te maszyny były po przeglądzie technicznym dla urządzeń hydraulicznych, przestrzegane byłyby przepisy i zasady BHP, TO NIE DOSZŁOBY DO TEJ TRAGICZNEJ SYTUACJI”
Co najgorsze, jak przekazali na pracownicy firmy, juz następnego dnia przy maszynie postawiono kolejnego operatora a urządzenie to podczas zmiany ponownie dokonało niekontrolowanego domknięcia.
Napisz komentarz
Komentarze