Wczoraj około 22:20 do dyżurnego stanowiska kierowania Państwowej Straży Pożarnej w Lubaniu wpłynęło zgłoszenie o pożarze na strychu budynku mieszkalnego. W budynku znajdowały się małe dzieci i kilkoro dorosłych. Na miejsce zadysponowano natychmiast znaczne siły, aby nie dopuścić do rozwinięcia się ognia.
Gdy na miejsce dojechały pierwsze zastępy okazało się, że mieszkańcy gospodarstwa własnymi siłami zdołali powstrzymać ogień przed rozwinięciem się na strychu.
Już spałem, szwagier mnie obudził że pożar mamy w domu, paliło się w zamkniętej części budynku. Żeby tam wejść musieliśmy ścianę z regipsów rozwalić. Paliły się deski przy kominie – opowiadał nam jeden z mieszkańców budynku.
Mężczyźni zaczęli lać wodę i w ten sposób powstrzymali ogień przed rozprzestrzenieniem się, do czasu przyjazdu strażaków. W międzyczasie pozostali mieszkańcy opuścili budynek. Gdy na miejsce dotarli strażacy szybko uporali się z płomieniami.
Tym razem skończyło się na nadpalonej podłodze i lekko uszkodzonym dachu. Gdyby do pożaru doszło w środku nocy najprawdopodobniej mielibyśmy sytuację podobną do tej sprzed kilku dni, gdy w miejscowości Szyszkowa doszczętnie spłoną budynek mieszkalny.
Pamiętajmy, aby uniknąć podobnych sytuacji należy dbać o czystość przewodów kominowych. Pożar sadzy powoduje rozgrzanie przewodu kominowego do wysokich temperatur i jego rozszczelnienie, co może prowadzić do nieszczęścia.
Przez nieszczelności mogą wydostawać się sadza i iskry, które najprawdopodobniej doprowadziły do wczorajszego pożaru. Nieszczelny przewód dymowy oznacza, że do pomieszczeń mieszkalnych przedostawać może się również czad, który jest śmiertelnym zagrożeniem dla mieszkańców.
Napisz komentarz
Komentarze