Człowiek optymista to szczęściarz. Cieszy się każdą chwilą i nie patrzy w kalendarz. Dla optymisty nie jest istotne czy dzisiaj jest Blue Monday, Black Friday, czy idąc jeszcze dalej - piątek, piąteczek, piątunio... Optymista nie narzeka, że pada deszcz tylko ubiera kalosze i idzie na spacer.
Podobno optymista twierdzi, że żyjemy w najlepszym z możliwych światów, a pesymista obawia się, że to może być prawda... Piszemy o tym dlatego, że dziś obchodzimy Dzień Pozytywnego Myślenia!
Dlaczego jeszcze warto być optymistą? A choćby dlatego, że świat wygląda piękniej - widzimy więcej zalet niż wad. Optymista widzi szklankę w połowie pełną, a nie pustą. I co jest bardzo istotne - optymiści w porównaniu do pesymistów zwykle prowadzą zdrowszy i bardziej aktywny tryb życia. To tylko niektóre przykłady, dlaczego warto być optymistą.
A skąd się wziął Dzień Pozytywnego Myślenia?
Pomysłodawcą święta jest amerykańska psycholog Kirsten Harrell. Od lat zajmuje się badaniem (również na własnej skórze) wpływu optymistycznego nastawienia na zdrowie i proces leczenia. Jej zdaniem pozytywne myślenie może zdziałać więcej, niż nam się wydaje. Co ciekawe, potwierdzają to badania naukowców - optymiści są od 5 do 10% mniej narażeni na choroby serca, wylew, depresję czy nowotwór.
A Wy jak uważacie? Warto być optymistą, czy może jednak niekoniecznie?
Napisz komentarz
Komentarze