Mieszkańcy Grodnicy, miejscowości położonej między Kościelnikiem, Olszyną a Bożkowicami skarżą się, że mimo iż od ustania opadów śniegu minęło kilkanaście godzin na drodze biegnącej przez wieś nie widziano pługu.
Drogi krajowe są przejezdne, ale od wczoraj w Grodnicy pługu nie widzieliśmy, na drodze jest masakra. Auta rzuca na tym błocie, a jak to przymarznie nie wiem jak rano do pracy ludzie dojadą. – usłyszeliśmy od jednego z mieszkańców. - Dzwoniliśmy do Powiatowego Zarządu Dróg pod numer podany na stronie to odebrał ochroniarz i stwierdził, że on nic nie może powiedzieć. - skarżą się mieszkańcy.
Sytuację potwierdza inny z mieszkańców, również zapewniając, że drogi biegnące przez Grodnicę zostały przez drogowców zapomniane. Zwraca również uwagę, że od ustania opadów minęły już 24 godziny i służby dawno już powinny w miejscowości się pojawić.
Według dokumentu dostępnego na stronach PZD drogi biegnące przez Grodnicę objęte są V standardem utrzymania, co oznacza, że w ciągu 16 godzin od ustania opadów z drogi powinien zostać usunięty śnieg luźny tak, aby przejezdny był przynajmniej jeden pas ruchu. Dopuszcza się jednak występowanie śniegu zajeżdżonego i naboju śnieżnego.
Co jeśli pług śnieżny nie pojawił się wcale, a mieszkańcy luźny śnieg zajeździli? Czy to oznacza, że w Grodnicy tej zimy drogowcy już się nie pojawią?
Aktualizacja
Otrzymaliśmy informację, że około 20.00 pługopiaskarki odśnieżyły drogę na Grodnicę.
Napisz komentarz
Komentarze