Mowa tu o boisku treningowym ze sztuczną murawą przy ulicy Ludowej, którego budowa zakończyła się z końcem czerwca 2019 roku. Od samego początku nowo wybudowany obiekt cieszy się sporą popularnością. W dzień wśród piłkarzy, wieczorami wśród miłośników „spożycia” na świeżym powietrzu. Zadaszone wiaty wyposażone w siedziska służące zawodnikom w trakcie rozgrywanych meczy, stały się miejscem wieczornych spotkań tak młodzieży jak i dorosłych.
- Codziennie zbieramy puszki po piwie, niedopałki papierosów i inne śmieci. Bywały sytuacje, że na sztucznej murawie znajdowaliśmy psie odchody – usłyszeliśmy od osób, które wykorzystują boisko zgodnie z przeznaczeniem.
Początkowo boisko było ogrodzone jedynie częściowo, jednak po pierwszych drobnych dewastacjach na wniosek Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji, który w przyszłości ma zarządzać obiektem, wykonano pełne ogrodzenie z bramkami wejściowymi, te jednak nigdy nie zostały zamknięte.
W ubiegłym tygodniu doszło do sytuacji, której obawiali się wszyscy. Ktoś na wysokości „jedenastki” wypalił w sztucznej murawie dwie dziury o średnicy 10 centymetrów.
O to co zamierza w tej sprawie zrobić magistrat zapytaliśmy Arkadiusza Słowińskiego, burmistrza Lubania.
- To co wydawało się najprostszą formą zabezpieczenia zostało wykonane problem polega na tym, że niektórzy nie rozumieją, że jest to dobro wspólne o które należy odpowiednio dbać a nie dewastować. Niestety ludzi inaczej niż karami wychować się nie da, poproszę miejskie służby, aby częściej patrolowały ten teren. Będziemy myśleć oczywiście o zamknięciu tego obiektu albo uszczelnieniu, ale nie będziemy robili zasieków, bo przecież nie na tym cała rzecz polega. Apeluję o to żeby zrozumieć, że jest to nasze wspólne dobro i każdy z nas powinien czuć się jako osoba odpowiedzialna by to dobro zachować. Wstyd, że do takiej sytuacji w ogóle doszło. Pokazuje to, że w naszym społeczeństwie są osoby myślące zupełnie inaczej. Powtarzam nie będziemy stawiali zasieków aby odgradzać się od nienormalności, ale tą nienormalność będziemy odgradzali od nas - usłyszeliśmy od burmistrza.
Z naszej wiedzy wynika, że zainteresowanie jakim cieszy się nowe boisko wynika z faktu, że popularne „mogiłki” przestały być "bezpiecznym" miejscem do imprezowania z uwagi na częste wizyty stróżów prawa. W ten sposób nowe ogólnodostępne boisko stało się dogodną alternatywą, której atrakcyjność podnosi znajdujący się w pobliżu dyskont spożywczy.
Napisz komentarz
Komentarze