Kilka dni temu, na jednym z ekranów autobusu należącego do MZK w Bolesławcu widoczny był napis przedstawiający jedno z często skandowanych haseł ostatnich protestów. Napis uwiecznił jeden z mieszkańców Bolesławca.
- Kierowca przyznał się, że napis umieścił na miejskim autobusie, którym kierował. Zrobił to w ramach protestu. Wyraził skruchę i po przemyśleniu uważa, że to był jego błąd i nie powinien tak robić - mówi w rozmowie z Bolec.Info Andrzej Jagiera, prezes MZK w Bolesławcu. - Kierowca otrzymał karę regulaminową za takie postępowanie - dodaje.
Obecne protesty chociażby ze względu na wulgarne hasła budzą skrajne emocje. Jedni uważają, że taka forma protestów jest naganna i rażą ich wykrzykiwane na ulicach hasła. Inni twierdzą, że miarka się przebrała i już za późno na konwenanse i polityczną poprawność. A co wy sądzicie na ten temat?
Napisz komentarz
Komentarze