W nowym rozkładzie jazdy utrzymana została dotychczasowa siatka i harmonogram połączeń. Dodatkowo pojawi się kilkadziesiąt nowych, w tym pociągi przyspieszone i ekspresy regionalne, a część relacji zostanie wydłużonych.
- Wiemy jak ważny jest transport kolejowy dla mieszkańców regionu oraz jakim zaufaniem obdarzają nas Dolnoślązacy, dlatego stale pracujemy nad podnoszeniem atrakcyjności naszej oferty. Wraz z nowym rozkładem wychodzimy więc z kolejnymi dobrymi propozycjami - powiedział Damian Stawikowski, prezes Kolei Dolnośląskich. - W obecnych czasach najważniejszy jest… czas! I ten chcemy naszym pasażerom dać. Stąd zwiększenie liczby pociągów regionalnych - przyspieszonych i ekspresowych. Zależy nam bowiem żeby „czasowo zbliżać do siebie” największe miasta regionu, a można to robić właśnie dzięki takim połączeniom - dodał.
Więcej połączeń
Na tory wyjedzie więcej pociągów Kolei Dolnośląskich, to efekt zmiany podziału połączeń w regionie decyzją Urzędu Marszałkowskiego Województwa Dolnośląskiego, który odpowiada za organizację transportu kolejowego w regionie. Dzięki zmianom na trasy wyjedzie 28 nowych pociągów dolnośląskiego przewoźnika, z czego na odcinkach Wrocław - Legnica oraz Węgliniec - Zgorzelec przybędą po dwie pary. Na pasażerów czekają też dwa nowe przystanki: Bielawa Centralna oraz Wałbrzych Centrum.
- Rozbudowa komunikacji lokalnej i regionalnej to dla nas priorytet. Dlatego cieszymy się, że wspólnie z Kolejami Dolnośląskimi wypracowaliśmy ciekawą siatkę połączeń, w której znalazły się nowe połączenia oraz nowe pociągi przyspieszone i ekspresowe - powiedział Tymoteusz Myrda, członek zarządu województwa dolnośląskiego, odpowiedzialny za rozwój kolei w regionie.
Szybsze pociągi regionalne
Więcej będzie też pociągów przyspieszonych i ekspresów regionalnych, które połączą największe miasta Dolnego Śląska. Na trasy wyjedzie, aż 12 takich pociągów, po sześć w każdej z kategorii. Dzięki temu podróż między Wrocławiem a głównymi ośrodkami województwa się skróci, np. czas przejazdu do Legnicy będzie wynosił od 37 minut, do Bolesławca od godziny, a Lubina czy Świdnicy - 55 minut, do Wałbrzycha będzie można dojechać w 51 minut, do Milicza w godzinę i osiem minut a do Zgorzelca w niewiele ponad półtorej godziny.
Wszystkie pociągi zyskały wyjątkowe nazwy nawiązujące do charakterystycznych miejsc regionu, symboli miast, które łączą ale też ważnych dla historii Dolnego Śląska osób. Malachit z Wrocławia do Lubina, Bystrzyca z Kudowy Zdroju do Wrocławia, Błędne Skały z Wrocławia do Kudowy Zdroju, Szczupak z Milicza do Wrocławia, Karaś z Milicza do Wrocławia, Barycz z Wrocławia do Krotoszyna – to pełny zestaw połączeń przyspieszonych. Ekspresy regionalnych KD Sprinter, których aż sześć wyjedzie na trasy to: KD Sprinter Nysa z Wrocławia do Zgorzelca, ze Zgorzelca do Wrocławia - KD Sprinter Łużyce, z Lubina do Wrocławia - KD Sprinter Jerzy Wilhelm, z Głogowa do Wrocławia - KD Sprinter Chalkozyn, z Wrocławia do Wałbrzycha - KD Sprinter Chełmiec, z Kudowy Zdroju do Wrocławia - KD Sprinter Szczeliniec.
Nowe przystanki na żądanie
Od grudniowego rozkładu jazdy na Dolnym Śląsku będzie działać w sumie 22 przystanki na żądanie. Wszystkie zostaną oznaczone specjalnymi piktogramami. Do Krzyżowej i Nowej Wsi Legnickiej dołączą: Bierkowice, Błażkowa, Bolesławice Świdnickie, Gorzuchów Kłodzki, Górzyniec, Jedlina Górna, Kłodzko Książek, Kłodzko Zagórze, Kulin Kłodzki, Kwieciszowice, Lewin Kłodzki, Młyńsko, Nowa Ruda Przedmieście, Nowa Ruda Zdrojowisko, Stary Wielisław, Studzianka, Suszka, Ubocze, Unisław Śląski oraz Wierzchowice.
Koleje Dolnośląskie jako pierwsze w kraju wprowadziły taką dogodność. Od grudnia część pojazdów będzie już wyposażona w specjalny system powiadamiania o zamiarze skorzystania z przystanku. W pociągach jeszcze niewyposażonych w przyciski wystarczy poinformować obsługę, że chcemy wysiąść. Natomiast jeśli pasażer będzie chciał zatrzymać skład, będąc na peronie, musi stanąć w takim miejscu, by widział go maszynista.
Napisz komentarz
Komentarze