Chciałabym przedstawić się Państwu bliżej. W moim przekonaniu wymaga tego zarówno sytuacja, kultura jak i szacunek wobec wszystkich Państwa - Mieszkańców naszej Gminy.
Poniżej kilka słów na mój temat, do których załączam serdeczne pozdrowienia.
Od urodzenia mieszkam w Henrykowie. Moi rodzice w pobliżu swojego domu wybudowali budynek, w którym zamieszkałam. Najpierw sama, później z mężem. Tu urodził się mój syn. Moja młodsza siostra mieszka na tym samym podwórzu. Miło mieszkać tak rodzinnie.
Byłam w związku małżeńskim 12 lat, niestety kilka lat po urodzeniu syna rozwiedliśmy się. Dziecko nie było zdrowe. Trzy razy był reanimowany, z czego raz reanimowałam go samodzielnie. To chwile, które zapamiętam do końca życia. Wiele czasu walczyłam o zdrowie syna, piętnaście lat poświęciłam na jego rehabilitację, z czego jestem bardzo dumna. Te wszystkie starania przyniosły skutek, bo Wojtek skończył liceum w Lubaniu, a dzisiaj jest studentem Politechniki Wrocławskiej. Mieszka we Wrocławiu, ale przyjeżdża na weekendy do domu. W wakacje pracujemy razem w naszej firmie.
- Wiem co to walka o to, w co się wierzy. Wiem co to wyrzeczenia, ale wiem też jaką radość daje dbanie o innych i obserwowanie ich uśmiechu. Gdy dobrze robimy, to dobro do nas wraca.
W 1992 r. zdałam maturę w Studium Nauczycielskim w Lubomierzu. Następnie zmieniłam kierunek edukacji i uzyskałam dyplom w zawodzie menadżera, na kierunku handel. Edukację zakończyłam pracą pt. „Analiza ekonomiczna przedsiębiorstwa” z wynikiem celującym.
Bardzo lubiłam to, czego się uczyłam i wykorzystałam tę wiedzę w codziennej pracy i prowadzonej firmie. Najpierw pracowałam wspólnie z rodzicami gdy prowadziliśmy hurtownię spożywczą. Następnie otworzyliśmy sklepy, które po pewnym czasie przejęłyśmy od rodziców z siostrą.
Moja firma, mimo wielu zmian rynkowych funkcjonuje od 20 lat. Dzisiaj zatrudniam 14 osób w czterech sklepach. Pracujemy razem, wspieramy się. Bardzo sumiennie podchodzę do swoich obowiązków.
Poza pracą, mam kilka pasji – to jazda na nartach czy opieka nad zwierzętami. Ale największą jest ogród, moja szklarnia, skoszone trawniki i zadbane ogrodzenie. To dlatego czasami widzą mnie Państwo, jak przy sklepach dbam o kawałek zieleni. Ja i kosiarka to często widziany duet.
Mam też 2,5 ha pola i jestem rolnikiem, ale w dobrym wyglądzie upraw udział ma mój sąsiad, za co mu dziękuję.
- Lubię pracę z ludźmi. Mam bliski kontakt z naszymi mieszkańcami i wiem co myślą. Myślę, że tak powinien do pracy podchodzić wójt – być blisko ludzi i być z nimi. Powinien też mieć doświadczenie w zarządzaniu firmą, budżetem, rozliczeniach. Powinien też wiedzieć i czuć, że razem i w zgodzie można więcej.
Jako wójt będę łączyć pasję i zaangażowanie jakie przez wiele lat widziałam w pracy mojego Taty z moją energią, zapałem do pracy i chęcią być z Państwem i dla Państwa.
Bardzo proszę o każdy jeden głos.
Napisz komentarz
Komentarze