Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarki
wtorek, 24 grudnia 2024 02:12
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
ReklamaNeoPunkt Lubań sprawdź na Allegro

Toaleta i prysznic nie ratują życia - historia pewnej choroby

Jeden z pacjentów lubańskiego szpitala, hospitalizowany na oddziale covidowym w listopadzie 2020 roku, opisał historię swojej choroby, a właściwie tego z czym musiał się zmierzyć podczas pobytu w szpitalu. Chodzi o wydawałoby się podstawowe warunki bytowe jakim jest dostęp do toalety i prysznica.

Autor: pixabay

Historia samej choroby, podobna jest do wielu innych. W listopadzie czy grudniu sytuacja epidemiologiczna osiągała szczyty dziennych zachorowań i zgonów, a system zdrowia po prostu nie dawał rady. Niejednokrotnie słyszeliśmy rozpaczliwe nagrania rozmów dyspozytorów z załogami karetek i szpitali, czy relacje lekarzy, że właściwie codziennie stają przed wyborem kogo ratować. Nagminnie słyszeliśmy o kłopotach z tworzeniem łóżek covidowych, kłopotami z dostawami tlenu, leków itd., jednym słowem ogólna sytuacja ocierała się o koszmar.

Podobnie było w przypadku Pana Tomka (imię zmienione-dop. red.). On też ciężko przechorował covid. Podobnie jak wielu pacjentów w kraju przetrwał godzinne oczekiwanie w karetce przed zamkniętymi drzwiami szpitala, zakończone gdy zespół ratowników zagroził wezwaniem policji. To co później się działo nadal budzi ogromne emocje, mimo że od tych zdarzeń minęło ponad pół roku. Nasz rozmówca w lubańskim szpitalu spędził osiem dni i jak mówi nie życzy nikomu takich przeżyć. Chodzi o wydawałoby się podstawową sprawę - dostęp do toalety i prysznica:

Załatwienie potrzeby fizjologicznej musiało odbywać się w obecności drugiej osoby na środku podłogi ze wszystkimi towarzyszącymi temu efektami nawet bez żadnej kotary. Po wszystkim jednorazowy basen zostawał umieszczany w foliowym worku i zawiązywany, aby zbytnio nie śmierdziało. Nie kąpałem się osiem dni, bo tak długo przebywałem w szpitalu. Baseny i kaczki były wynoszone rzadko, ponieważ ograniczano do minimum konieczność wchodzenia personelu do nas.

W tym samym czasie w szpitalu w Lubaniu leżała w podobnych warunkach mama (ok.70 lat) mojego kolegi tylko, że w pokoju czteroosobowym. I w świetle tego co napisałem wcześniej nie byłoby to nic odmiennego, gdyby nie fakt, że wśród kobiet, pewnie z powodu braku miejsc, znalazł się również mężczyzna. Tego nawet nie da się skomentować. - relacjonuje nasz rozmówca.

Ze szpitalnego punktu widzenia nie ma nic dziwnego w korzystaniu z rozwiązań typu kaczka czy basen. Wszyscy też doskonale zdają sobie sprawę, że rekordowe ilości zachorowań w listopadzie powodowały ogromny napływ pacjentów do szpitali. Na upartego można sobie tłumaczyć – Trudno, to wojna, sytuacja była dramatyczna, ale przeżyłem, dałem radę. Niestety zaskakujące jest to, że w kwietniu tego roku (po 6 miesiącach) sytuacja pacjentów w lubańskim szpitalu była dokładnie taka sama:

Od mojego wypisu minęło już pół roku i myślałem, że warunki w szpitalu uległy już poprawie. Ale niestety w tym tygodniu dowiedziałem się, że pacjenci nadal trzymani są w podobnych warunkach. Jeżeli coś się zmieniło, to tylko to, że były na oddziale takie tygodnie, w których zabrakło jednorazowych „kaczek” i „basenów”. Wtedy do załatwiania spraw fizjologicznych były dostępne tylko ok.50 litrowe worki foliowe. Do nich bezpośrednio trzeba było załatwiać swoje potrzeby, ewentualnie niektórzy wybierali umywalkę, która znajduje się w rogu sali.

Sądzę, że szpital w Lubaniu nie jest jedynym miejscem w Polsce, gdzie panują takie warunki bytowe dla pacjentów, ponieważ większość szpitali nie ma odpowiedniej infrastruktury dla oddziałów zakaźnych. Tak to wygląda oczami pacjenta i ten obraz jest zupełnie inny niż ten „malowany” przez telewizję. - pisze Pan Tomek i podkreśla - Chciałbym wyraźnie zaznaczyć, że nie mam żadnych pretensji do lekarzy i pielęgniarek. Oni robią naprawdę co mogą i robienie im jakichkolwiek zarzutów byłoby po prostu świństwem.

Poprosiliśmy Łużyckie Centrum Medyczne w Lubaniu o komentarz do opisywanych sytuacji. Po kilku tygodniach oczekiwania otrzymaliśmy odpowiedź. Wprawdzie nikt jej nie podpisał, ale otrzymaliśmy ją na papierze firmowym i dlatego traktujemy jako stanowisko szpitala (dokument w galerii). W pierwszej części pisma czytamy o przebiegu zamiany części szpitala w oddziały dla pacjentów covidowych i opis sytuacji szpitala w październiku i listopadzie:

Biorąc pod uwagę dotychczasowy zakres świadczonych usług, które nie wymagały izolowania pacjentów na tak dużą skalę oraz biorąc pod uwagę ograniczoną infrastrukturę wodno-kanalizacyjną Oddziału Chorób Wewnętrznych,  NZOZ ŁCM w Lubaniu zapewniło kilkanaście sal izolacyjnych z pełnym węzłem sanitarnym, natomiast pozostałe sale chorych były dostosowane do izolowania pacjentów bez zapewnienia węzła sanitarnego(...)

Zgadzamy się z twierdzeniem pacjenta, że nasz szpital nie jest dostosowany do leczenia pacjentów chorych zakaźnie na tak dużą skalę, a utworzenie kolejnych sal z pełnym węzłem sanitarnym było i jest niemożliwe ze względu na ograniczenia architektoniczne. Ponadto ze względu na dużą zachorowalność i stałe obłożenie oddziału pacjentami przeprowadzenie jakichkolwiek prac modernizacyjnych, było po prostu niemożliwe.

Stanowisko szpitala jest jasne – taka była sytuacja, więc należało postępować skutecznie, tak aby leczyć jak największą ilość pacjentów. Jednak w świetle relacji pacjentów, że nic się nie zmieniło na przestrzeni pół roku zapytaliśmy również -  dlaczego po roku pandemii nie można zorganizować pracy oddziałów tak, aby pacjenci mieli dostęp do sanitariatów, które jak wiemy są elementarne i niezbędne w prawidłowym funkcjonowaniu zdrowych ludzi, a co dopiero w trakcie choroby. Szpital odpowiedział nam dokładnie tak:

Odnosząc się natomiast to zapytania pana dziennikarza pragnę jednoznacznie stwierdzić, że nieprawdziwe i krzywdzące jest stwierdzenie, że przez rok czasu trwania pandemii nic nie zrobiliśmy dla naszych pacjentów wręcz przeciwnie stworzyliśmy im sale z dostępem do tlenoterapii ratującej im życie, zakupiliśmy niezbędny sprzęt medyczny w postaci respiratorów i urządzeń do tlenoterapii ratujących im życie zapewniliśmy personel medyczny niezbędny do ratowania ich zdrowia i życia, niestety zabrakło nam możliwości i czasu ze względu na nieprzerwanie trwającą dla nas do dnia dzisiejszego walkę z pandemią na stworzenie „pryszniców i toalet”, które niestety stanowią brak komfortu pobytu, ale nikomu nie uratują życia.

Można by się czepiać, że to trochę tak jakby piekarz chwalił się, że piecze chleb, a nauczyciel, że uczy. Bezwzględnie trzeba przyznać rację, że z taką sytuacją epidemiczną spotykamy się po raz pierwszy. Natomiast z tył głowy mamy myśl, że jesienią zderzymy się z kolejną falą pandemii i covidowy koszmar powróci. Dlatego zadajemy sobie pytanie, czy wtedy nadal brak pryszniców i toalet będzie jedynie brakiem komfortu, który nikomu nie uratuje życia, czy raczej szpital nauczony doświadczeniem i zgodnie ze swoim hasłem „Po pierwsze pacjent” wykorzysta wakacyjny czas na przygotowania.




 



Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Oburzony 13.06.2021 15:44
Lepiej isc do kryminalu tam maja zwiększy szacunek do ludzi niz dyrekcja szpila

123 12.06.2021 11:45
Ja też tam leżałam. Do wszystkiego można się przyzwyczaić. Opieka była dobra. Ważne, że człowiekowi pomogli i przeżył. Dla nas wszystkich covid był zderzeniem się z nową, okrutną rzeczywistością. Trochę pokory malkontenci

Karolina 12.06.2021 10:25
Niech się cieszy że przeżył!. Wielu w Polsce miało izolatki, kaczki wymieniane po każdym wypróżnieniu i podmywanie z pampersami oraz prysznice.... Ale nie przeżyli! Za to do kremacji skierowani czyściutcy.

? 13.06.2021 10:15
Tu chodzi o godność i poszanowanie człowieka. To nie obóz koncentracyjny że ludzie mają robić koło siebie. Szpital na stworzenie oddziału dostał pieniądze? Jak tak to czy oddział to tylko łóżko czy również zaplecze sanitarne? Sanepid ściga restauratorów a w miejscu gdzie powinno być sterylne jest brud smród. Pisowskich działaczy niech na tym oddziale kładą bo ja swoich bliskich nie dam, a starosta za te zdjęcia powinien dyrektora na zbity pysk wywalić, bo nawet nie miał nikt odwagi się podpisać pod pismem aby do swoich prywatnych gabinetów nie zniechęcić. Wstydźcie się ŁCM

Denarek 14.06.2021 06:59
Ciekaw jestem jak wyglądałby twój komentarz po pobycie tam przynajmniej przez tydzień. Fajnie komentuje się takie sprawy z poziomu wygodnej kanapy z puszką piwa w ręce ..

Igor ® 12.06.2021 10:15
Teraz jak prezes zcentralizuje szpitale to kaczki i baseny z papieru bedziemy lepieć samodzielnie na skupie makulatury, przed każdą wizytą...

ja 12.06.2021 07:33
Wstrząsające ....aż niewiarygodne

Cezary Cezary 12.06.2021 07:23
....a rano przynosili mleko w szklanej butelce z folijką.... w piwnicy mają zapasy.... , idę zmienić gacie, bo coś urną daje.

Zbulwersowany 11.06.2021 22:49
Ważne że lekarze, pielęgniarki i ratownicy biorą po kilkanaście- kilkadziesiąt tysięcy/miesięcznie na kontraktach. Do protestów pierwsi i płakania jak im źle i grożeniem wyjazdem. Na ludzkim nieszczęściu się pasą. Od lat ten szpital ma opinię umieralni.

***** *** 12.06.2021 05:26
Biorą dodatek za dyżur według ustawy i dodatek za covid to my o takich pieniądzach możemy pomarzyć. Jedna znajoma lekarka z tego szpitala z covidowego ciągle jest aktywna na FB jak jest w pracy to co pacjentem się interesuje?. Aby przesiedzieć przespać się i na kolejny dyżur bo te dodatki za pracę na covid wiecznie nie będą więc trzeba łapać godziny. A w koło słyszy się że lekarz pielęgniarka salowa to rzadki widok co opisują i tu. Ale nasza fanatyczka pani T powie że to czerwony eluban wymyśla bo PiS tyle kasy dał na służbę zdrowia czego nie dało PO. Efekt gdzie idą pieniądze widać.

Wieslaw 12.06.2021 10:26
Każdy szpital ma opnie umieralni - bo tam się najgęściejszej umiera.... Niestety!

Gryfów 11.06.2021 21:21
Pocedury to jedno, rzeczywistość to drugie.W Lwóweckim PCZ procedury postępowania w covidzie, przyszły po czasie.Trzeba było radzić sobie ,jak mogliśmy.A potem... kasa,kasa,kasa nikt już niczego nie kontroluje, dlatego tak to wygląda.Co się zrobiło,to jest,inaczej nie będzie.Przykre, zwłaszcza dla personelu, który ma serce i umysł,co może to robi,my musimy dostosować się,i nie narzekać.Miejmy nadzieję,że to się niedługo skończy!

!!!!! 11.06.2021 20:44
Jakby handlarz bronią nie przygarną milionów i sprawa by jakoś dziwnie nie przycichła w TVP czego nie można by powiedzieć o sprawie Nowaka, to w takim wypadku były by pieniądze na zakup chociażby toalet turystycznych i ustawienie parawanu co chociaż odrobinę poprawiło by komfort pobytu w szpitalu. Mam nadzieję że w takie same warunki trafią działacze pisu.

Lubanianka 11.06.2021 20:23
Dramat w tym szpitalu. Wystrój przypomina czasy komuno wróć, a teraz jeszcze te warunki sanitarne. Zastanawiam się tylko co na to Sanepid. Jedzenie i załatwianie się w jednym pomieszczeniu;( Nie mam tu nic do lekarzy a tym bardziej pielęgniarek, ale takie warunki w XXI wieku są wręcz niewyobrażalne

JÓZEK 11.06.2021 20:51
PASĄ SIĘ JAK RYDZYK I MAJĄ WSZYSTKO W D.P ZAORAĆ TEN SZPITAL

To ja 11.06.2021 21:44
Ciekawe, jak go zaorzą, gdzie ciebie położą, jak zajdzie potrzeba. Miej pretensje do tych, co w Warszawie dzielą pieniądze, szastają mini, rozdają kolesiom, handlarzom bronią i takim podobnym. Z pustego i Salomon nie naleje.

!!! 11.06.2021 21:00
Zapewne bierzesz 500+ to nie narzekaj

!!! 11.06.2021 21:04
Sanepid ma to w d.. Tak samo jak pracownicy służby zdrowia co biorą 100%dodatku za covid. Mamy rekordową umieralność na choroby inne niż covid, na covid tak samo wysoka więc macie wasze socjale kaczora. W tvp tego nie powiedzą pokażą tylko kilka ujęć fachowego szpitala. To jest zagrożenie sanitarno epidemiologiczne dla pacjenta

Wydaje mi sie 12.06.2021 18:38
Tam nie ma zadnego wystroju tylko kiepskie wyposazenie

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
bal Mickiewicz
Sylwester
turniej
gry
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
ReklamaPowiat Lubań
Reklama